W Houston, największym mieście w amerykańskim stanie Teksas, pewien pies wędrował po ulicach. Każdy, kto ją spotkał po drodze, natychmiast odsuwał się od niej na bok. To nieszczęsne zwierzę wyglądało po prostu okropnie. Na plecach rany, które w żaden sposób się nie goiły. Futro odrywało się kępkami, odsłaniając nagie ciało. Ktoś bardzo okrutny spryskał kwasem ciało małego psa...

Ponadto w jej kręgosłupie utkwiła duża kula. Bardzo prawdopodobne, że zwierzę wpadło niechcący pod rękę jakiemuś bandycie.

Nie wspominając o tym, że pies był bardzo brudny i chudy.

foto: mimimetr.me

Jeden z przechodniów (najwyraźniej nie najmilszy i nie najbardziej dowcipny) sfotografował tego niefortunnego pieska używając telefonu i wstawił zdjęcie na Instagram, podpisując, że spalone psy najprawdopodobniej mieszkają tylko w tej części Houston.

Ale świat, jak wiesz, nie jest pozbawiony dobrych ludzi. Zdjęcie zostało obejrzane przez pracowników firmy ratującej bezdomne zwierzęta. W wyznaczone miejsce wysłano patrol ochotników. I tak umierający pies został sprowadzony do ośrodka.

foto: mimimetr.me

Nowy zwierzak otrzymał przydomek „Dyneczka”. Ponieważ po pierwsze kolor jej spalonej skóry przypominał kolor dyni. Po drugie - wtedy w mieście obchodzono Halloween.

foto: mimimetr.me

Jeszcze jedno: wraz z chorym psem wolontariusze przywieźli do ośrodka jej szczeniaka. Oczywiście matka, żyjąc na ulicy, starała się jak zdobyć jedzenie dla siebie i swojego dziecka w jak najlepszy sposób. Ale zbyt często spotykała obojętnych ludzi, którym było żal nawet kawałka chleba.

foto: mimimetr.me

Ale „Dyneczka” jest wreszcie w rękach weterynarzy i pracowników ośrodka. Zaczęli pracować nad nią i jej szczeniakiem. Umyli je, opatrzyli wszystkie rany, wyciągnęli kulę z pleców „Dyneczki”. Stosowano również repelenty przeciw owadom- pasożytom. Wreszcie zostały dobrze nakarmione.

Niestety nie zdołali uratować szczeniaka. Był za słaby i umarł.

foto: mimimetr.me

Matka, pomimo poważnych obrażeń, z czasem zaczęła wracać do zdrowia. Na zewnątrz wyglądała bardzo dobrze i już nikogo się nie bała, ale okazywała naiwność i sympatię.

„Dyneczka” ma zaledwie rok. Więc czeka ją dobra przyszłość.

foto: mimimetr.me

Co więcej, tę piękność o białym futrze zabrała do siebie Anna Barbosa. Ta, który opracowała własny program ratowania bezdomnych zwierząt.

foto: mimimetr.me

A później w życiu „Dyneczki” nadszedł kolejny etap. Naprawdę polubiła ją kobieta o imieniu Kelly Williams. Już pewnie zgadłaś, że ten pies teraz mieszka w nowym domu i jest bardzo zadowolony z życia.

foto: mimimetr.me

Minęło zaledwie 1,5 miesiąca od zakończenia kuracji, a „Dyneczki” nie sposób rozpoznać!

foto: mimimetr.me

Ma dziś 6 nowych przyjaciół. Zostali też uratowani przed konsekwencjami okrutnego traktowania ich byłych właścicieli lub przechodniów.

foto: mimimetr.me

Zwierzęta uwielbiają mieszkać z Williams. Wszyscy dobrze się bawią, biegając po dużym zielonym dziedzińcu. Uwielbiają pływać w upalny dzień w basenie dla dzieci, który łatwo nadmuchać.

foto: mimimetr.me

Wieczorem, po aktywnym spacerze, psy spokojnie zasypiają przy ciepłym kominku. Są szczęśliwe.

foto: mimimetr.me

Dobrze, że dobro zwycięża zło!

Główne zdjęcie: mimimetr.me