Psy to nie tylko zwierzęta domowe, ale prawdziwi członkowie rodziny - nie wszyscy właściciele o tym pamiętają. Niestety, niektóre psy są skazane na przesiadywanie w wolierach, cierpiąc samotność.

Tak właśnie stało się ze zwierzakiem o imieniu Pip. Siedział w wolierze, a właściciele wcale się nim nie interesowali. Piesek marzył, że będzie kochany i będzie zwracano na niego uwagę, ale nikt nie spieszył się, aby go uszczęśliwić. Za każdym razem, gdy ludzie przechodzili obok, radośnie merdał ogonem, mając nadzieję, że zostanie pogłaskany i poczuje trochę miłości. Piesek wspinał się na tylne łapy, przyciskał się do przodu woliery i „uśmiechał się” pokazując, jak jest zachwycony że został zauważony.

foto: storyfox.ru

Ale niestety nie było nikogo, kto by się nim zajął. Dzień po dniu Pip był zamykany i wydawało się, że nie będzie temu końca. Któregoś razu dowiedzieli się o nim pracownicy organizacji PETA. Wielbicieli zwierząt natychmiast wyjechali, aby zabrać Pipa ze sobą.

foto: storyfox.ru

Jakże szczęśliwy był pies gdy zdał sobie sprawę, że zostanie uwolniony z męczącej go zagrody i będzie mógł cieszyć się życiem! Piesek zaczął biegać po klatce, nie posiadając się ze szczęścia. Pip machał ogonem tak, że wydawało się że ten zaraz odpadnie!

foto: storyfox.ru

Zabrano ze sobą uroczego psa i zbadano. Weterynarz stwierdził, że pies jest całkowicie zdrowy, więc można go oddać w dobre ręce. Wkrótce znaleźli się nowi właścicieli i od tego momentu zwierzak nie może się nacieszyć życiem.

foto: storyfox.ru

Teraz nie mieszka w wolierze, a w domu, w którym jest kochany i otrzymuje należytą opiekę. Piesek ma zabawki, własne legowisko i oczywiście miłość i troskę właścicieli. Zwierzak jest po prostu szczęśliwy, a jego ogon nieustannie macha, wyrażając zachwyt i szczęście.

Gdyby nie ludzie, którzy zauważyli Pipa i zgłosili go do PETA, pies najprawdopodobniej nadal siedziałby w zagrodzie, cierpiąc z powodu samotności.

Jak cudownie, że jego życie całkowicie się zmieniło!

Główne zdjęcie: storyfox.ru