Poznaj Alberta. Nie jest to najbardziej przyjazny wygląd, prawda? I taki niezadowolony wyraz pyska towarzyszy Albertowi przez całe życie.
Można odnieść wrażenie, że ten marszczący brwi kot jest niezadowolony ze wszystkiego, co dookoła się dzieje.
Z tego powodu nie mógł znaleźć właścicieli przez długi czas, dopóki Mike i Susan Singleton nie zabrali go do swojej rodziny. Albert został pełnoprawnym członkiem zespołu w biurze w Salt Lake City w stanie Utah.
Dodatkowego kolorytu wyglądu nadaje kędzierzawa sierść, którą odziedziczył po przodkach rasy Selkirk Rex.
Swoje imię zawdzięcza podobieństwu do Alberta Einsteina. Właściciele uważają, że kot ma takie same siwe i niesforne włosy, jak wielki naukowiec.
W 2014 roku Mike i Susan postanowili założyć konto na Instagramie dla kota i to było dobrym pomysłem. W ciągu zaledwie roku liczba subskrybentów tego surowego kota wzrosła do 40 tysięcy ludzi na całym świecie. Dziś Albert ma ponad 301 tysięcy fanów i wielbicieli.
Fakt ten nie mógł pozostać niezauważony wśród szerokich mas, dlatego Albert często stawał się bohaterem różnych publikacji internetowych, a nawet brał udział w kampanii reklamowej producenta samochodów Hondy. Ten poważny kocur może pochwalić się nie tylko egzotycznym wyglądem, ale także doskonałymi zarobkami.
Po minie Alberta nie sposób zrozumieć, czy jest zły, czy w dobrym nastroju.
Z charakteru jest bardziej spokojny niż towarzysze, z którymi mieszka pod jednym dachem. Czu uchodzi takiemu celebrycie biegać za zabawkami i ganiać ptaki po całej działce?
Główne zdjęcie: google.com