To była bardzo długa droga do domu dla tego psa. Przez ponad 10 lat wędrował po świecie - i cudem trafił do życzliwych ludzi, którzy pomogli mu wrócić do rodziny.

Rodzina z amerykańskiego miasta Ozark w stanie Arkansas zgubiła wiele lat temu psa o imieniu Razzle. Od 10 lat właściciele już stracili nadzieję na ponowne zobaczenie zwierzaka. I nagle dzwonek - Razzle się znalazł! Udało się „odnaleźć” zgubę za pomocą mikroczipa. W ciągu tylu lat pies pokonał ogromny dystans - 2,5 tysiąca kilometrów i dotarł do Kalifornii.

Razzle miał szczęście. Mijając miasto po mieście, spotykał życzliwych ludzi, którzy go karmili, nie pozwalając mu głodować, aż w końcu trafił do biura szeryfa hrabstwa San Joaquin, zeskanowali jego mikroczip i dowiedzieli się, gdzie mieszka jego rodzina. Pies musiał zostać jakoś przetransportowany do innego stanu. Z pomocą Razzle przyszedł pilot ultralekkiego samolotu Jeremy Wade. Mężczyzna czasem lata w te strony i zgodził się pomóc, aby zagubiony pies wrócił do swoich właścicieli.

foto: google

Być może ani jeden pies na świecie nie latał prywatnym odrzutowcem, który był do jego całkowitej dyspozycji. Jeremy musiał zrobić kilka przystanków, aby zatankować, ale ogólnie podróż była dla Razzle bardzo wygodna. Przez całą drogę pies drzemał spokojnie, znajdując się w klatce na siedzeniu pasażera.

foto: google

foto: google

Na lotnisku w Santa Fe jego rodzina już na niego czekała. Spotkanie ze zwierzakiem okazało się bardzo wzruszające. Właściciele ledwo rozpoznali psa, bo ostatni raz widzieli go jako szczeniaka. Życie na ulicy bardzo zmieniło Razzle. Musiał wiele przejść - mróz, bójki z innymi psami, choroby i samotność. Ale teraz znów był w kochającej rodzinie.

„Bardzo się postarzał, ale koniec życia czeka go z rodziną w Ozark. Czy to nie cud?” – mówi Jeremy.

Oto kilka ujęć z długiej podróży Razzle'a i momentu spotkania z rodziną:

Source: facebook.com

Główne zdjęcie: google.com