Zachowywała się okropnie i narobiła mi wstydu!!!

Urodziłam się na wsi i mieszkałam tam do ukończenia szkoły podstawowej. Mieszkałam tylko z matką, ojca nigdy nie widziałam. Matka powiedziała mi, że widziała mojego ojca tylko dwa razy w życiu. Pierwszy raz, kiedy był z przyjaciółmi mojej matki, a drugi raz podczas imprezy w mieście. Po tym po prostu wyjechał. Moja matka nie lubiła mnie ani nie dbała o mnie zbytnio. To nie tak, że mnie nienawidziła, ale traktowała mnie jak obce dziecko.

Ale mogę ja zrozumieć, gdyż byłam niechcianym dzieckiem. Widziałam, że nie chciała być moją matką. Marzyła o tym, żeby przeprowadzić się do innego miasta, wyjść za mąż za normalnego mężczyznę i żyć pełnią życia. Cóż, byłam chłopczycą. Podczas gdy dziewczynki w moim wieku bawiły się lalkami i marzyły o zostaniu wróżkami i księżniczkami, ja chodziłam z chłopcami z podwórka nad rzeką, byłam ciągle posiniaczona. Kiedy poszłam do szkoły, matka nawet nie pytała jak sobie radzę i czy w ogóle chodzę na zajęcia.

Po ukończeniu szkoły podstawowej, babcia odwiozła mnie do ciotki, która mieszkała w mieście, żebym skończyła tam liceum i poszła na studia. Ciotka wcale nie traktowała mnie lepiej niż moja matka. Miała już dwie córki, więc byłam dla niej dodatkowym ciężarem. Ciotka czekała, aż skończę liceum i wreszcie przeprowadzę się do akademika szkoły medycznej, do której starałam się dostać.

Mimo słabych ocen w liceum, dobrze sobie radziłam na studiach. Chodziłam na wszystkie zajęcia z przyjemnością. Moja matka nadal nie interesowała się tym jak mi idzie, jak radzę sobie na studiach i jak wygląda moje życie. Nie przysyłała mi nawet pieniędzy. W mojej grupie był jeden chłopak, na którym, co prawda, bardzo mi zależało. Biorąc pod uwagę to, że ciągle na mnie patrzył podczas wykładów, moje uczucia były odwzajemnione. Wkrótce zaczęliśmy się spotykać. Konrad podobał się niemal wszystkim dziewczynom w grupie, jednak z jakiegoś powodu wybrał właśnie mnie.

Po półtora roku związku oświadczył mi się. Byłam bardzo szczęśliwa. Na weselu było wielu gości, ale z mojej strony przyszło tylko kilka osób, w tym moja mama. Jak można było się spodziewać, zachowała się wyzywająco. Upiła się i zaczęła podchodzić do wszystkich i opowiadać, że ona samotnie wychowała taką kobietę jak ja. Narobiła mi wstydu, ale nie zepsuła tego dnia - był to najlepszy dzień w moim życiu. Nie odezwałam się do niej po tym wydarzeniu. Moje życie z Konradem dobrze się układa, jestem bardzo szczęśliwa.

Główne zdjęcie: youtube