Amanda Krusinski, która pracuje jako wolontariuszka w schronisku dla kotów, spotkała małego i bardzo niezwykłego kociaka.

Kilka lat temu do schroniska Broward County (Floryda, USA) była przywieziona kotka z kociętami. Jej znaleźli w mokrym kartonowym pudełku.

foto: laykni.com

Kiedy Amanda przyszła rano do pracy, to ona zobaczyła nowych.

foto: laykni.com

"U kota zdiagnozowano wirus nabytego niedoboru immunologicznego kotów, ale nie znaleziono innych problemów zdrowotnych. Z jej czterech kociąt trzy były tak puszyste, jak ich mama, ale czwarty przypominał Devon Rexa — prawdopodobnie przejawiały się w nim geny ojca.

Warto zauważyć, że Devon Rex ma małe loki, kręcone wąsy i duże uszy. Z wyglądu to jest pluszowa zabawka!

Amanda zabrała tę rodzinę do swojego domu na jakiś czas, a najbardziej niezwykłemu kociaku nadała imię Misix.

Mały Misix był znacznie mniejszy od swoich braci, a przez krótką sierść cały czas zamarzał. Dlatego zawsze można go było znaleźć w pobliżu ciepłego kaloryfera.

Amanda bardzo przywiązała się do małego, jednak tak jak i on do niej. Ale wszystko nie było tak różowe: dwa tygodnie później przyszły wyniki testów. U wszystkich czterech kociaków znalazły panleukopenię, innymi słowami, nosówkę kotów. To jest niebezpieczna diagnoza w takim młodym wieku.

foto: laykni.com

Przez cały tydzień dziewczyna nie spała w nocy i opiekowała się dziećmi, a jej praca nie poszła na marne — wszystkie kocięta zaczęli się leczyć.

Zdarza się, że wolontariusze przyzwyczajają się do swoich podopiecznych, ale zostawić wszystkich dla siebie po prostu nie jest możliwe. Nadszedł czas, aby oddać kocięta w dobre ręce, ale Amanda nie chciała rozstać się z małym ulubieńcem.

Jak się domyślacie, Amanda zostawiła Misixa dla siebie! I nie pomyliła się – wkrótce ujawniły się inne problemy zdrowotne, co oznacza, że posiadanie takiej doświadczonej stałej gospodyni jest dla niego niezwykle ważne.

foto: laykni.com

"Lekarze mówią, że gdyby nie zdiagnozowano to na czas i gdyby go nie wyleczyli, to kotek na pewno nie przeżyłby. Biedak przeżył trzy ataki zapalenia płuc, następnie został wysłany na operację, a jeszcze później był podejrzewany rak.

Obecnie u kociaka zdiagnozowano twardzinową fibroplazję przewodu pokarmowego, dotąd mało poznaną chorobę zapalną utrudniającą proces zatrzymywania pokarmu w przewodzie pokarmowym.

Ta choroba jest nieuleczalna, więc Misix będzie musiał robić przez całe życie regularne badania, a od czasu do czasu otrzymywać zastrzyki B12 i leki na nudności. On jest twardym orzechem do zgryzienia i przyzwyczajony do walki, nie mam wątpliwości, że poradzi sobie dalej" – mówi Amanda.

foto: laykni.com

Dorastając, Misix zmienił się nieco – teraz ma loki tylko na pysku i łapach, a ciało jest prawie nagie. Gospodyni ociepla zwierzaka ciepłymi swetrami i uściskami.

Główne zdjęcie: laykni.com