Justin Scott pracuje jako ratownik medyczny i widział wszystko w swoim życiu. Uratował setki istnień, ale nie był w stanie uratować swojego najlepszego przyjaciela, gdy tamten został ofiarą w wypadku samochodowym. Po tym wszystkim Justin wpadł w depresję. Aby odciągnąć go od smutnych myśli, rodzina, za radą psychologa, zdecydowała się adoptować psa ze schroniska. Tak więc w domu pojawiła się Shelby - zwykły kundel.
Rzeczywiście, pies pomógł Justinowi uporać się z problemem i pomógł mu wrócić do pracy. Na początku lipca cała rodzina pojechała z Shelby na wycieczkę do wschodniego Sierras w Kalifornii. To tylko kilka godzin jazdy od domu.
Niestety pies nie był dokładnie obserwowany na kempingu i Shelby zniknęła. Albo ktoś odpiął smycz, albo pies zrobił to sam, ale nigdzie go nie było! Justin i jego przyjaciele przeczesywali okolicę przez całe 10 dni, ale psa nigdzie nie było.
Następnie Justin zwrócił się do profesjonalistów - organizacji non-profit A Way Home For Animals, która zajmuje się znalezieniem zwierząt domowych.
Założycielka organizacji Babs Fry sama przyjechała szukać Shelby. Zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby okolica dowiedziała się o Shelby. Wkrótce nadeszła wiadomość, że podobnego psa widziano w pewnym miejscu. Fry umieściła tam klatki z przynętą.
Pewnej nocy niedźwiedź został złapany przez kamerę monitoringu skuszony przynętą! Pułapki były przenoszone kilka razy i po dwóch tygodniach Shelby trafiła do klatki.
Fry natychmiast zabrał ją do jej domu. Podczas spotkania wszyscy płakali - szczęśliwy Justin, wychudzona Shelby i sama ratowniczka!
Dobrze, że są troskliwi ludzie, którzy pomagają ratować zwierzęta!
Główne zdjęcie: mimimetr.me