Rosie Kemp mieszka na Bahamach w Nassau. W zeszłym roku kobieta znalazła małego szopa, który spadł z drzewa. Maleństwo miało złamaną łapę, a jego matki nie było w pobliżu. Wtedy Rosie i jej córka Laura postanowiły zabrać szopa, aby mu pomóc.

foto: lemurov.net

Maleństwo otrzymało przydomek Pumpkin, który z angielskiego jest tłumaczony jako „Dynia”. Mały szop pracz niemal od razu przyzwyczaił się do nowego domu, zapoznał się ze wszystkimi domownikami. Laura postanowiła zostawić Pumpkin w swoim domu i wychować go z mężem.

foto: lemurov.net

W swoim nowym domu Pumpkin znalazł dwa psy, które również zostały uratowane przez troskliwą rodzinę. Szop szybko znalazł wspólny język ze zwierzętami i niemal natychmiast się do nich przywiązał.

Właścicielka Pumpkin mówi, że szop prawie zawsze ściga psy i nie zostawia ich ani na minutę w spokoju.

foto: lemurov.net

Maleństwo, które już urosło, wykazuje ciekawość i chce bez przerwy komunikować się ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. Przyjaźni się z psami, z przyjemnością się z nimi bawi i uczestniczy w zabawie. Ale jednocześnie Pumpkin wie, kiedy należy się zatrzymać i szanuje swoich przyjaciół, dlatego szop nie jest niegrzeczny i nie pozwala sobie na zbyt wiele.

foto: lemurov.net

Laura mówi, że Pumpkin powtarza wszystko po psach i przejmuje ich przyzwyczajenia. Najprawdopodobniej szop myśli, że on też jest psem. Jednocześnie Pumpkin jest niesamowicie inteligentny i zdaniem właścicielki nawet wie, jak zademonstrować emocje, których doświadcza.

foto: lemurov.net

Opieka nad szopem pochłania dużo energii i wymaga ciągłej pracy. Ale Pumpkin cieszy właścicielkę nowymi osiągnięciami, wywołuje uśmiech na twarzy i daje najszczersze emocje.

Główne zdjęcie: lemurov.net