Świnki morskie Frida i Pandora przyjęły psa, który miał ciężką przeszłość. Wygląda na to, że właśnie takiej przyjaźni zwierzak tak bardzo potrzebował.
Na ulicy znaleziono dwuletniego pitbulla o imieniu Moki. Właściciel tego psa znalazł się w trudnej sytuacji. Nie miał już możliwości opiekować się zwierzakiem, a Moki stał się zwykłym bezdomnym psem. Ale szczęście uśmiechnęło się do pitbulla - w miejskim schronisku w San Francisco, dokąd została przywieziona sunia, spodobała się 44-letniej Christie Gamayo.
Christie ma dwie świnki morskie - Fridę i Pandorę. Po przywiezieniu Mokiego do domu kobieta trochę martwiła się, jak pies na nie zareaguje. Nie chciała, żeby nowy zwierzak przestraszył lub, co gorsza, ugryzł jej świnki. Ale jej obawy były na próżno - od pierwszej minuty ta trójka zaprzyjaźniła się.
Najpierw pies obwąchał świnki przez pręty klatki, a potem poznał je lepiej, podczas gdy Christie trzymała zwierzęta na kolanach. Przez kilka miesięcy właścicielka kładła świnki morskie na kanapie i pozwalała, by Moki je wąchał. Kiedy kobieta zorientowała się, że nie ma się czego bać, wypuściła gryzonie na podłogę - i po pół godzinie znalazła Fridę i Pandorę przytulonych do Moki.
Według Christie w schronisku nie poczuła nic do żadnego psa – dopóki nie zobaczyła Mokiego. Pitbull nie szczekał ani nie warczał. Sunia wyglądała na bardzo smutną i Christie natychmiast zapragnęła zabrać ją do domu. Dowiedziawszy się, że w domu Christie mieszkają świnki morskie, personel schroniska zaczął namawiać, aby kobieta zrezygnowała z tego psa. Obawiali się, że Moki może skrzywdzić, a nawet zabić gryzonie. Ale Christie postanowiła zaryzykować. I słusznie!
Chcąc podzielić się historią tej niezwykłej przyjaźni, kobieta stworzyła profil na Instagramie, na którym zaczęła publikować zdjęcia i filmiki ze zwierzętami. Dostaje dużo miłych komentarzy, ale są tacy, którzy wysyłają gniewne wiadomości, w których nazywają ją „okropną właścicielką”. Ich zdaniem w pogoni za sławą kobieta codziennie naraża Fridę i Pandorę na niebezpieczeństwo, a jeśli świnki umrą przez Moki, to ona będzie temu winna.
Te obawy wydają się bezpodstawne, w domu Christie panuje pokój. „Uwielbiam całować moich zwierzaków i rozmawiać z nimi. Pomagają mi się zrelaksować i zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy”- mówi kobieta.
Główne zdjęcie: google.com