Ostatnio byłem na targu. Poszedłem do stanowiska, gdzie sprzedawał Gruzin. Świeże warzywa, kolejka dość długa.
Kolej przychodzi na pani około czterdziestki, która rozpoczyna dialog ze sprzedawcą:
- Kilogram papryki. Czy zrobi Pan zniżkę?
- Przepraszam, sprzedaję jak wszystkim, - odpowiada, rozglądając się po kolejce i uświadamiając sobie, że teraz wszyscy będą pytać.
- Ale w Pana papryce jest POWIETRZE!
Gruzin zdezorientował się na chwilę. Pewnie przez całe doświadczenie pracy z takim stwierdzeniem zwrócono się do niego po raz pierwszy.
- Oczywiście, jak w każdej innej.
- Powietrze też ma swoją wagę, więc trochę płacę za powietrze! Można trochę obniżyc cenę. Gruzin zawiesił się na chwilę, ale po chwili, niespodziewanie dla wszystkich, z godnością sparował:
- Pani, tam powietrze jest takie samo jak na zewnątrz! A na zewnątrz masa powietrza jest równa powierzchni wagi pomnożonej przez wysokość kolumny atmosferycznej i pomnożonej przez gęstość powietrza. To powietrze naciska na wagę. A jeśli od kilograma odejmę wagę tego powietrza, będzę winien Pani wartość dwóch mieszkań! A biorąc pod uwagę moje dochody, łatwiej będzie mi się z Panią ożenić!
Pani zapłaciła i uciekła cała czerwona, przy niepohamowanym śmiechu kolejki.
Gruzin otarł pot z czoła i dodał:
- Rzeczywiście fizyka się przydaje!
Główne zdjęcie: leprechaun.land