Młoda samica nie bała się wyjść z lasu do ludzi, gdy usłyszała płacz dziecka. Czy to zwykła ciekawość czy instynkt macierzyński?

Tydzień temu mieszkanka Ohio, Hannah Burton, była świadkiem rzadkiego widoku - łania przybiegła z lasu do niej i jej nowonarodzonego syna Charliego. Według Amerykanki wszystko wydarzyło się niespodziewanie. Hannah wyniosła dziecko na świeże powietrze i położyła na kocu rozłożonym na werandzie. Chłopcu się to nie podobało i zaczął płakać. Nagle Hannah zobaczyła łanię na trawniku, która z wahaniem podeszła do nich, nasłuchując płaczu dziecka. Te niesamowite ujęcia zostały uchwycone na wideo:

W krótkim filmiku zamieszczonym na TikTok Hannah mówi: „Cześć. Nie, nie. To jest moje dziecko. Nie twoje. Widzisz?". Ale łania wygląda na zaniepokojoną i nie ma odwagi zostawić płaczącego dziecka. Możemy jedynie zgadywać, co w tym momencie myślała samica. Ale biorąc pod uwagę, że wołanie małego jelonka jest bardzo podobne do płaczu dziecka, można założyć, że naprawdę mogłaby pomylić płacz dziecka z płaczem młodego jelonka.

Source: TikTok

Wideo Hannah w TikTok natychmiast przykuło uwagę użytkowników. W ciągu kilku godzin wideo obejrzało ponad 27 milionów osób - spodobało się około 6 milionom, a 39 tysięcy subskrybentów zdecydowało się zostawić swoje komentarze. W komentarzach ludzie zaznajomieni z dziką przyrodą wyjaśniają, że takie zachowanie jest bardzo powszechne u jeleni. „To prawdziwi obrońcy” — napisał jeden z subskrybentów. - Zawsze przychodzą z pomocą innym małym zwierzętom. Często można zobaczyć jelenie, które pomagają królikom z drapieżnikami. Te szlachetne zwierzęta mają dobre serce”.

Hannah opublikowała później kolejny filmik z łanią i dwoma jelonkami. Są bezpieczni i osiedlili się niedaleko jej domu. Kobieta po raz kolejny była zdumiona zachowaniem samicy, która postanowiła opuścić własne młode, aby przyjść na wołanie płaczącego dziecka. Na pamiątkę tej historii babcia Charliego podarowała wnukowi koszulkę z napisem: „Jeśli zapłaczę to przyjdą”.

Główne zdjęcie: google.com