Rzadkie wyjście Jennifer Gray do publiczności.
Po premierze kultowego filmu „Dirty Dancing” w 1986 roku czołowa aktorka Jennifer Gray została gwiazdą z dnia na dzień. Obiecano jej zawrotną karierę w świecie kina.
Ale wszystko zrujnowała przez chęć dostosowania swojego wyglądu do standardów Hollywood. Jennifer, która od dzieciństwa miała kompleks związany z kształtem nosa, zdecydowała się na korekcje nosa. Wtedy aktorka wpadła w straszliwą depresję: z nowym nosem całkowicie straciła swoją indywidualność i niezwykłe piękno, za co pokochali ją tysiące fanów.
Po zmianie wyglądu aktorka otrzymywała coraz mniej propozycji. W latach 90. Jennifer praktycznie nie grała w filmach, a na początku 2000 roku ogłosiła, że całkowicie odchodzi z show biznesu. Co prawda czasami grała (i nadal gra) epizodyczne i drugorzędne role w niektórych filmach i serialach telewizyjnych.
Jennifer od dawna nie widziano na czerwonym dywanie. Ostatni raz aktorka się pojawiła publicznie w 2019 roku.
Teraz pojawiła się ponownie ku uciesze fanów.
Co prawda Gray nie wyglądała najlepiej. Gwiazda zrobiła fryzurę jak pierwszoklasistka, co wygląda dziwnie na 62-letniej kobiecie.
Poza tym Gray miała na sobie tę samą sukienkę, w której pojawiła się przed fotografami dwa lata temu.
Nawiasem mówiąc, Jennifer niedawno rozwiodła się z mężem, z którym mieszkała przez prawie 20 lat. Nie tak dawno gwiazda zasugerowała, że jest gotowa na nowy związek.
Główne zdjęcie: wday.ru