Pewnego dnia ludzie znaleźli psa, którego mordka została oblana kwasem. Kiedy to zobaczyli, zadzwonili do Lorety, wolontariuszki z Hope For Paws, i poprosili ją, by przyjechała...

foto: mimimetr.me

Alice

Oczywiście, miła dziewczyna nie mogła odmówić, więc od razu udała się pod wskazany adres. Widok prawie doprowadził ją do płaczu: mały pies, nieszczęśliwy, o zmierzwionej, brudnej sierści i wyliniałym ogonie, próbował jeść, znosząc straszny ból...

foto: mimimetr.me

Kiedy się zbliżyła, Loreta pogłaskała sunię, a ona szarpnęła głową zaskoczona. Wolontariuszka zobaczyła poparzony pyszczek, który wyglądał jakby już gnił. Koniecznie trzeba było jej pomóc, a dziewczyna cierpliwie czekała na moment, kiedy będzie mogła założyć psu szelki.

Nie trzeba było długo czekać: psiak był bardzo głodny i łapczywie jadł jedzenie, nie zatrzymując się ani nie zwracając uwagi na Loretę. Nawet gdy zostały założone szelki przez wolontariuszkę, pies nie zareagował w żaden sposób...

foto: mimimetr.me

Maleństwo nawet wtedy nie stawiało oporu, dziewczyna podniosła psiaka i zaniosła do samochodu. Po umieszczeniu w transporterze, wolontariuszka udała się do kliniki. Alice, bo tak postanowiono nazwać sunię, usiadła na kocu i czekała na to, co przyniesie los...

W szpitalu dokładnie zbadano małą, zwracając uwagę nie tylko na jej poparzony pyszczek, ale także na okropne dolne zęby, które sprawiały, że zwierzę nie czuło się komfortowo. Wynikało to z braku opieki nad psem, jak również z braku dbałości o jego sierść, która w niektórych miejscach była wyleniona i pokryta kołtunami.

foto: mimimetr.me

Cudowna zmiana

Jeszcze tego samego dnia Alice pożegnała się ze swoją skołtunioną sierścią, a wolontariusze i lekarze zobaczyli wychudzone ciałko z wystającymi żebrami i malutkimi łapkami. Założono jej ciepły sweter, aby utrzymać ją w cieple i pomóc w utrzymaniu temperatury ciała.

foto: mimimetr.me

Alice spędziła prawie tydzień w szpitalu. Była leczona, karmiona i poświęcano jej wiele uwagi. Zwłaszcza przez Loretę: dziewczyna nieustannie głaskała psa, który podchodził do niej i prosił o uwagę. Wolontariuszka przygotowywała dla Alice jedzenie i wcierała w jej ciało olej kokosowy. Dzięki opiece dziewczyny, pies szybko dochodził do siebie...

foto: mimimetr.me

Dwa miesiące później została przygarnięta przez życzliwą rodzinę. Do tego czasu doszła do siebie, a straszna rana na jej pyszczku zagoiła się. Mały piesek miał białą sierść, która była jeszcze krótka...

foto: mimimetr.me

Jakiś czas później Loreta postanowiła odwiedzić rodzinę, która przygarnęła Alice. Kiedy wyskoczył do niej puszysty pies, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jednak to była Alice, która rozpoznała swoją ratowniczkę i z radością rzuciła się jej w ramiona! Wesoła, żywa i pełna energii - dokładnie taką stała się nasza bohaterka!

foto: mimimetr.me

Po przejściu przez nieszczęście, uroczy pies dostał szansę na szczęśliwe życie, i nigdy nie przestaje dziękować za to miłej i uroczej Lorecie! I my również jesteśmy wdzięczni tej miłej dziewczynie!

Główne zdjęcie: mimimetr.me