Każdy z nas musiał dokonywać trudnych wyborów. Ale czasami ten wybór jest naprawdę nie do zniesienia - tak jak w przypadku tego 17-letniego chłopca, który musiał wybrać między swoją rodziną a psem.

Chłopiec wychowywał się w pełnej rodzinie, otoczony opieką: mamy i taty, wujka i dziadków. Kiedy miał 11 lat, jego tata kupił psa - Dax stał się najlepszym przyjacielem chłopca. Chociaż Dax był psem taty, chłopiec nauczył się też, jak się nim opiekować, karmić go i wyprowadzać na spacery. Z powodu tragedii wszystko się zmieniło: w wypadku przy pracy zginął jego ojciec. Jego synowi pozostało jedynie miłe wspomnienie i pies Dax.

Minęło kilka lat, matka po żałobie po zmarłym mężu postanowiła żyć dalej. Jej syn miał szesnaście lat, kiedy zaczęła spotykać się z Anthonym; romans okazał się czymś więcej niż tylko przelotnym zauroczeniem, a kiedy syn skończył siedemnaście lat, zakochani postanowili się pobrać. Planowali rozpocząć wspólne życie. Anthony starał się jak mógł, aby zdobyć zaufanie pasierba, mówiąc mu nawet, że będzie jego nowym tatusiem. Na próżno.

Była tylko jedna przeszkoda między dwoma zakochanymi: pies Dax. Anthony był silnie uczulony na sierść zwierząt i nie mógłby mieszkać w jednym domu z psem. Matka, jako głowa rodziny, podjęła decyzję: pies musi zostać oddany. Ale jej siedemnastoletni syn miał inny pogląd na sytuację.

Na początku nawet zgodził się z matką. Zadzwonił do wszystkich ludzi, których znał, gdzie mógłby odwiedzać przyjaciela, ale żaden z nich nie był gotowy na przyjęcie nowego członka rodziny. Dzwonił nawet do swojego dziadka, ojca swojego ojca. Mężczyzna chętnie przygarnąłby Daxa, ale nie był już na tyle młody, by zajmować się aktywnym siedmioletnim psem, wyprowadzać go na spacery, zabierać do weterynarza, trzymać podczas szczepień. Jedynym wyjściem było schronisko. I tu chłopiec się sprzeciwił.

foto: google.com

Na wszystkie wypowiedzi matki, że ona i Anthony są jego rodziną, i że nie powinien być egoistą i pożegnać się z psem, chłopiec odpowiadał: Anthony nie jest jego rodziną; to straszne, że domaga się, by mówić do niego „tato”; ale Dax jest naprawdę jego rodziną. Dziadek, który z niepokojem obserwował rodzinny konflikt, zaproponował rozwiązanie: niech wnuk z psem zamieszkają u niego. Mieszka w innej dzielnicy - to nie ma znaczenia, bo chłopak ma naukę zdalną. Dziadek ucieszyłby się z towarzystwa.

Chłopak radośnie się zgodził, a jego matka strasznie się rozzłościła. Choć nie próbowała go powstrzymać, nazwała go „okropnym” synem (całkiem możliwe, że użyła gorszego słowa). Ale chłopiec został tylko umocniony w swoim wyborze - Dax spędził cały tydzień przeprowadzki w domu dziadka. Strasznie za nim tęsknił, nawet trochę płakał - i bardzo się cieszył, kiedy w końcu mógł się wprowadzić. W końcu dziadek i Dax też byli jego rodziną, może nawet bardziej niż ten dziwny mężczyzna, który domagał się, by nazywać go tatusiem i jego własna matka, która wyzywała swojego syna za to, że nie chciał zdradzić przyjaciela.

Główne zdjęcie: google.com