Widok tego biednego kociaka, przemoczonego do suchej nitki sprawia, że łzy napływają do oczu. Kiedy okazało się, że biedactwo miało połamane łapki, serce po prostu pękło ze złości i bólu.
Jednak, ku naszej wielkiej radości, na świecie są dobrzy ludzie i znaleźli się tacy, którzy chcieli uratować malucha. Alena była jedną z takich osób. Zauważyła kociaka i nie mogąc pozostać obojętną, natychmiast zabrała go do weterynarza.
Kociak był tak przestraszony, że nie pozwalał nikomu się do siebie zbliżyć i był bardzo agresywny, co jest jak najbardziej naturalne, bo miał wszelkie powody, żeby nie ufać ludziom, a do tego biedak bardzo cierpiał. Niestety trzeba było amputować mu część tylnych łap. Wszyscy myśleli, że pozostanie tak samo zdziczały, jak był, ale się mylili. Tydzień później kot został wypisany z kliniki, a ta sama dziewczyna, Alena, zabrała go do siebie do domu tymczasowego. Nadała mu ksywkę Marcel i opiekowała się nim, stosując się do wszystkich zaleceń lekarza.
W tym czasie tak się do niego przywiązała, że postanowiła zatrzymać go na zawsze. Po trzech miesiącach dziki i przestraszony kot zmienił się nie do poznania.
Stał się niesamowicie czuły i uroczy, jego łapki zaczęły się goić i kociak od razu się dogadał z innymi zwierzakami mieszkającymi w domu. Marcel nosi jeszcze skarpetki, ale jak tylko jego łapy się zagoją, Alena założy mu specjalne kapcie, które dla niego zostały już zamówione.
Główne zdjęcie: lurer24.ru