Gdyby nie spryt i lojalność psa, dziewczyna mogłaby umrzeć z wychłodzenia.

Późno w nocy kierowcy na autostradzie międzystanowej zauważyli owczarka, który biegł wzdłuż drogi. Reflektory przez chwilę uchwyciły sylwetkę psa, po czym zniknął on z powrotem w ciemności. W każdej chwili zwierzę mogło zostać przejechane przez samochód, powodując poważny wypadek i zabijając go. Kierowcy zadzwonili na policję, aby funkcjonariusze złapali zagubionego psa.

Dokładniej mówiąc, wszyscy myśleli, że owczarek się zgubił, ale szybko okazało się, że wcale tak nie jest. Kiedy policjanci dotarli na odcinek odśnieżonej drogi, gdzie widziano psa, szybko zorientowali się, że przed nimi nie jest bezdomny pies. Owczarek wyglądał na zdrowego i zadbanego, tylko rozpaczliwie zmęczonego. Kiedy pies zorientował się, że zwrócił na siebie uwagę ludzi, pobiegł wzdłuż drogi - w kierunku Vermont. Policja ruszyła za psem.

W pewnym momencie reflektory radiowozu oświetliły dziurę w ogrodzeniu szlabanu. Za nim w rowie leżał przewrócony pick-up, a obok niego, w śniegu, dwoje ludzi, mężczyzna i kobieta. W tym miejscu przewrócony pojazd nie był widoczny od strony drogi, zwłaszcza po zmroku. Gdyby nie owczarek, ludzie musieliby czekać co najmniej do świtu.

W nocy temperatura spada poniżej zera, właścicielka owczarka Cam Landry i pasażer Justin Connors już zaczynali cierpieć z powodu hipotermii. Policja wezwała ekipę ratunkową, Justin miał drobne skaleczenia, Cam również potrzebowała pomocy. Owczarek (policja zidentyfikowała psa jako Tinsley) siedział spokojnie na miejscu wypadku, podczas gdy ratownicy wykonywali swoje zadania. Pies wykonał swój obowiązek i musiał czekać, aż ludzie wykonają swoje.

Source: youtube..com

„Jest moim małym aniołem stróżem” - mówi Cam. Obiecała policji i dziennikarzom, że jak tylko wróci do domu, podziękuje Tinsley za uratowanie jej. Owczarek dostanie dodatkową porcję suszonej dziczyzny i wiele, wiele godzin drapania za uszami. To po prostu niesamowite, jakim sprytem potrafią wykazać się psy, gdy chodzi o ratowanie życia swoich właścicieli - i jaką lojalnością.

Główne zdjęcie: google.com