Historia z sierocińca.

Nadia urodziła się z zezem. Na oddziale położniczym jej matka powiedziała:

- Nie chcę takiego dziecka. Ma wadę. Chciałam normalne dziecko, nie zabiorę jej.

Jej matka nie jest głupiutką dziewczynką, a dorosłą kobietą. Ma 33 lata, a Nadia jest jej pierwszym dzieckiem. Jest typem kobiety, która jest uważana za głowę rodziny. Silna, stanowcza, niezależna.

Jej mąż jest zawsze obok, zawsze w cieniu swojej żony. Jeśli już podjęła decyzję, to nie podlega ona dyskusji. Mężczyzna jest pod pantoflem.

Matka nigdy nie interesowała się losem dziewczynki, ale też nie chciała mieć więcej dzieci. Jej kariera była na pierwszym miejscu, a dzieci musiały poczekać. Poczekać na następne życie.

Pomimo zeza, Nadia jest bardzo towarzyskim dzieckiem. Kiedy się śmieje, wszyscy dookoła zaczynają również się śmiać, tak zaraźliwie i szczerze okazuje swoje emocje.

Nadia uwielbia się przytulać. Jest bardzo czułym dzieckiem. Myślę, że matka wiele straciła, przegapiając takie chwile. To niezapomniane uczucie, gdy przytulają cię dziecięce ręce, a dziecięcy głos pyta:

- Czy ty mnie kochasz?

Oczywiście, kochanie, oczywiście, że kocham was wszystkich. Te dzieci są dla mnie rodziną.

Wtedy wydarzyła się najbardziej niesamowita rzecz. Przyjechał biologiczny ojciec Nadii i zaczął aktywnie odwiedzać dziecko. Po kilku tygodniach zabrał ją do domu. Nadia śmiała się jak zawsze, gdy wychodziła. A ja płakałam, jakby traciłam swoje dziecko.

Tata zdobył odwagę i rozwiódł się z żoną. Mieszkał sam, a potem poznał kobietę. Miłą, życzliwą kobietę. Ona też nas odwiedziła. Miała dwóch własnych synów, a gdy dowiedziała się, że gdzieś tam jest córka, zaczęła namawiać męża, by ją zabrał. Błagała nas o wybaczenie, że nie mogli zabrać Nadii od razu, że na początku mąż jej nic nie mówił. Odpowiedziałam, że błagać o wybaczenie należy nie nas, tylko Nadię, do tego nie ona musi, a tata dziewczynki.

Ale Nadia nie chciała wracać do sierocińca. Powiedziała, że ma teraz braci i własny pokój z zabawkami. Do tego jej mama robi pyszną kaszę i herbatę z cukrem.

Nadia taka zostanie. Miła i pozytywna. Naprawdę mam nadzieję, że będzie miała dobre życie.

Główne zdjęcie: kakao.im