Pewna rodzina znalazła w Tajlandii małego kociaka. Zwierzątko było bardzo malutkie, ale okazało się, że daleko mu do domowych zwierzaków, do których jesteśmy przyzwyczajeni.

Ekipa ratunkowa przyjechała po kociaka i zidentyfikowała go jako młode dzikiego kota, który wyrasta dwa razy większy niż inne domowe koty.

foto: djuise.ru

Kociak trafił pod opiekę organizacji Wildlife Trust, której pracownicy powiedzieli, że ludzie znaleźli malucha zaledwie kilka godzin po jego przyjściu na świat.

„Okazało się, że matka tego kociaka została znaleziona na polu ryżowym kilka lat temu. Ludzie wyleczyli kotkę, a następnie wypuścili ją na wolność” - opowiadają pracownicy fundacji.

foto: djuise.ru

Kotka lubiła życie wśród ludzi i od czasu do czasu wracała do domu, w którym przebywała wcześniej. Ostatni raz kotka była widziana w pobliżu ludzkiego domu dzień wcześniej, więc specjaliści przypuszczają, że urodziła gdzieś w pobliżu, a następnie zaczęła przenosić kociaków. Jedno z młodych prawdopodobnie wypadło po drodze, dlatego znaleźli go ludzie. Ludzie początkowo nie podchodzili do kociaka, oczekując, że matka po niego przyjdzie, ale tak się nie stało, więc zadzwonili po ekipę ratunkową.

foto: djuise.ru

„Kiedy dotarliśmy na miejsce, maleństwo było już bardzo zziębnięte i głodne. Natychmiast zabraliśmy go do kliniki specjalizującej się w leczeniu dzikich zwierząt. Po drodze jeden z lekarzy weterynarii trzymał kociaka w objęciach, aby zapewnić mu ciepło”.

Okazało się, że ten maluch to taraj. Gatunek ten żyje w południowo-wschodniej Azji, uwielbia wodę i doskonale sprawdza się w łowieniu ryb w naturalnych zbiornikach wodnych.

foto: djuise.ru

Od kilku lat zwierzęta te znajdują się na skraju wyginięcia z powodu zaniku ich naturalnych warunków bytowania.

Maluch, którego znaleziono na drodze, otrzymał imię Simba i jest już bezpieczny.

Główne zdjęcie: djuise.ru