Michaela DePrince urodziła się w Sierra Leone w zachodniej Afryce. W tamtym czasie był to ostatni kraj, w którym chciałaby się znaleźć. Michaela DePrince, lub Mabinty Bangura, jak nazywano ją w dzieciństwie, straciła rodziców podczas wojny domowej.
Następnie została oddana do domu dziecka, gdzie stała się wyrzutkiem. Ponieważ, w przeciwieństwie do innych dzieci, miała chorobę skóry - bielactwo nabyte, co czyniło ją „najmniej atrakcyjnym” dzieckiem do adopcji.
Z powodu choroby nadano jej nieprzyjemne przezwisko „dziecko diabła”. Wśród wszystkich dzieci w domu dziecka była na 27 miejscu. Oznaczało to, że była ostatnia w kolejce do otrzymania żywności i odzieży. Dziewczynce udało się jednak znaleźć koleżankę o tym samym imieniu - Mabinty - która była na 26 miejscu.
Dziewczynki wspólnie marzyły o tym, jak zmieni się ich życie po adopcji. Ale to nie była jedyna rzecz, której pragnęły. Pewnego dnia podmuch wiatru przyniósł pod drzwi domu dziecka magazyn. Mała Mabinty podniosła go i ze zdumieniem patrzyła na okładkę. Było tam zdjęcie baletnicy - to powiedział jej jeden z pracowników domu dziecka.
Od tego dnia jedyną rzeczą, której pragnęła, było zostanie baletnicą, choć nie miała wtedy pojęcia, jak to osiągnąć. „Nie chodziło tylko o to, że kobieta na okładce była baletnicą” - opowiada Michaela. „Chodzi o to, że wyglądała na szczęśliwą. I ja też chciałam być szczęśliwa”.
Życie małej dziewczynki zmieniło się po tym, jak Elaine DePrince z New Jersey w Stanach Zjednoczonych postanowiła adoptować dziewczynkę i jej przyjaciółkę. Elaine podjęła decyzję, gdy dowiedziała się, że obie dziewczynki, o imieniu Mabinty, były ostatnie w kolejce po jedzenie i ubrania. Ponadto pracownik domu dziecka powiedział, że dziewczyna z bielactwem została już odrzucona przez 12 rodzin z powodu jej choroby skóry. Nie wprawiło to Elaine w żadne zakłopotanie - oznajmiła, że zabiera obie dziewczynki z domu dziecka.
Ponieważ obie miały takie samo imię, Elaine postanowiła nadać dziewczynkom nowe imiona. Nadała dziecku z bielactwem imię Michaela, a jej przyjaciółce Mia. Pierwszą rzeczą, którą Michaela pokazała swojej nowej mamie, był magazyn z baletnicą na okładce. Elaine nie mogła uwierzyć, że sierota z Afryki, która doświadczyła w życiu tyle przykrości, marzy o tym, by zostać baletnicą. I obiecała, że zrobi wszystko, by spełnić jej marzenie.
Jednak osiągnięcie tego celu było bardzo trudne. Po pierwsze z powodu choroby skóry, a po drugie z powodu koloru jej skóry. Mimo to w wieku 17 lat została najmłodszą baletnicą w Dance Theater of Harlem. Dziś Michaela inspiruje młode afroamerykańskie dziewczyny do podjęcia nauki baletu. Była niepodobna do nikogo innego - ale bardzo uparta - i to doprowadziło ją do sukcesu.
Główne zdjęcie: cpykami