Ze wspomnień Agathy Christie:

„Teraz nazywamy biżuterią kilka „prawdziwych” (dwa lub trzy) i masę błyskotek. W tamtych czasach, podróbki były uważane za dowód zły gust, chyba że była to przypadkowa, rzadka broszka vintage. Prawdziwa biżuteria mojej matki składała się z „mojej diamentowej klamry, mojego diamentowego półksiężyca i mojego diamentowego pierścionka zaręczynowego”. Reszta biżuterii też była „prawdziwa”, ale stosunkowo niedroga. Niemniej jednak budziły one nasze zainteresowanie. Był tam „mój indyjski naszyjnik, mój wenecki naszyjnik, moja kamea”, nie wspominając o sześciu broszkach, które szczególnie przykuły uwagę moją i Madge: ryba, pięć małych diamentowych rybek; jemioła, mały diament w perłach; fiołek, emaliowana broszka w kształcie fiołka; „róża”, również w kształcie kwiatu - w różowej emalii, otoczona diamentowymi listkami, i wreszcie mój ulubiony „osiołek”, perła o nietypowym kształcie w diamentach w kształcie głowy osła. Każda z nich była już przeznaczona dla jednej z nas w przyszłości, zgodnie z wolą mamy. Madge miała otrzymać fiołka (jej ulubiony kwiat), diamentowy półksiężyc i osiołka. Ja natomiast miałam otrzymać różę, diamentową klamrę i jemiołę. O tych prezentach mówiło się w naszej rodzinie i nie wywoływały one żadnych smutnych skojarzeń ze śmiercią - tylko wdzięczność”.

Najwyraźniej tak właśnie wyglądał późniejszy podział spadku.

Słynna brytyjska autorka powieści kryminalnych Agatha Christie po śmierci w 1976 roku w wieku 85 lat pozostawiła po sobie przynajmniej jeden sekret: lokalizację swoich klejnotów rodzinnych.

Tajemnica spadku, a wszystko w najlepszej tradycji nieśmiertelnych dzieł pisarki.

Przytrafiła się ciekawa historia... W 2006 roku Jennifer Grant, fanka twórczości Agathy Christie, wzięła udział w wyprzedaży rzeczy z domu pisarki w Greenway. Za 100 funtów kupiła kufer podróżny, który należał do matki pisarki. Co ciekawe, Grant kupiła kufer bez klucza i nie otwierała go przez ponad cztery lata, ponieważ nie chciała zepsuć przedmiotu. Jednak w 2010 roku ciekawość wzięła górę i kobieta otworzyła kufer za pomocą zwykłego łomu.

Jak myślisz co znalazła? W środku znalazła pierścionek matki Christie, o którym ta wspominała w swojej autobiografii, a także diamentową klamrę i sakiewkę ze złotymi monetami.

Kobieta przeczytała o tej biżuterii w książce A. Christie „Autobiografia” i od razu zorientowała się, że opis dokładnie pasuje do jej znaleziska. W dniu 8 października 2010 r. diamentowa biżuteria została wystawiona na sprzedaż na aukcji Bonhams w Londynie.

Cena, za którą sprzedano pierścionek z trzema brylantami i broszkę, była ponad trzykrotnie wyższa od ceny początkowej. Broszkę kupiono za 27,5 tys. funtów od ceny wyjściowej 8 tys. funtów, a pierścionek - za 21,8 tys. funtów przy cenie podstawowej w 5 tys. funtów.

Według plotek, spadek po Christie kupił jej wnuk.

Główne zdjęcie: turba-urba.org