Wszystko wydarzyło się w Indiach, w pobliżu miasta Nagpur. Fotografowie spacerowali po lesie robiąc zdjęcia niesamowicie pięknej przyrody. Właśnie wtedy zauważyli zwierzę, które wyglądało jak wychudzony pies, z tym, że na głowie miało coś dziwnego.
Gdy fotografowie podeszli bliżej zobaczyli, że to wilk, którego głowa utknęła w plastikowej butelce. Najprawdopodobniej włożył głowę z ciekawości i nie mógł się uwolnić. Zwierzę wyglądało na bardzo wychudzone i osłabione.
Fotografowie wahali się, czy podejść do wilka, gdyż zza krzaków bacznie obserwowało ich stado, ale nie podchodzili do ludzi. Mężczyźni zawiadomili weterynarzy.
Dzięki wspólnemu wysiłkowi ludzie byli w stanie pomóc zwierzęciu. Położyli go ostrożnie na ziemi i mocno trzymali. Aby zdjąć butelkę z wilka, musieli ją rozciąć. Na domiar wszystkiego zwierzęciu brakowało powietrza, dlatego ciężko oddychało. Gdy wilk został uwolniony, weterynarze zbadali go i stwierdzili, że ma gorączkę. Udzielono mu pomocy medycznej.
Gdy tylko zwierzę odzyskało przytomność, pobiegło w stronę stada - jego krewni obserwowali zza krzaków. Kilka dni później fotografowie znów byli w lesie i znów zauważyli tego wilka, wpatrującego się w nich uważnie. Wyglądało na to, że zwierzę robi to, aby wyrazić swoją wdzięczność wobec swoich ratowników.
Główne zdjęcie: laykni.com