Gdy się pobraliśmy z Mateuszem, zaczęliśmy myśleć o własnym mieszkaniu - liczyliśmy tylko na siebie. Moi rodzice nie mieli jak nam pomóc, a mój mąż dorastał ze swoją babcią, więc nie chcieliśmy się do niej wprowadzać. Mateusz prawie że nie utrzymywał kontaktów ze swoją mamą. Widywał ją tylko wtedy, gdy odwiedzała babcię. Nie był jej potrzebny, gdyż ona miała nowego męża i małą córeczkę.

Wzięliśmy kredyt hipoteczny i zaczęliśmy ciężko pracować. Chcieliśmy przynajmniej częściowo spłacić kredyt, a potem zacząć myśleć o dzieciach. Mateusz pożyczył trochę pieniędzy od swojej matki, ale szybko oddaliśmy jej dług. Po 5 latach kredyt hipoteczny był prawie spłacony. Oszczędzaliśmy przez cały ten czas.

Dzięki temu nie baliśmy się, że nie poradzimy sobie ze spłatą raty kredytu gdybym poszła na urlop macierzyński. Zdecydowaliśmy się na dziecko. Kiedy dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami, postanowiliśmy to uczcić. Tego samego dnia przyszła do nas moja teściowa. To było dla nas zaskoczeniem.

- Z jakiej okazji? - zapytała szyderczo.

Opowiedzieliśmy jej wszystko, ale ona nawet nie skomentowała.

- No cóż. Nie po to przyszłam. Mateusz, twoja siostra wychodzi za mąż, nie ma gdzie mieszkać. Babcia przeprowadzi się do was, więc przygotujcie dla niej jakieś łóżko.

- Dlaczego do nas? - zdziwił się mój mąż.

- Wychowała cię, więc w ramach wdzięczności powinieneś jej pomóc.

- Mamo, ona ma własne mieszkanie. Dlaczego Roksana ma tam mieszkać?

W każdym razie teściowa powiedziała wiele przykrych rzeczy i poszła sobie. Następnego dnia przyjechała babcia. Płakała, miała wrażenie, że tylko przeszkadza, gdyż nie jest nikomu potrzebna.

- Nie płacz, babciu, wszystko będzie dobrze - pocieszał ją Mateusz.

Po przeprowadzce babci nasze życie zmieniło się w piekło. Teściowa przychodziła o każdej porze dnia i nocy, bez zapowiedzi. Uważała, że ma prawo odwiedzać swoją matkę. Zauważyłam, że po jej wizytach znikają różne rzeczy. Drobiazgi, ale mimo wszystko nie jest to przyjemne. Na przykład zniknął wazon, który spodobał się teściowej zaraz po tym, gdy zaczęła nas często odwiedzać.

Roksana zabrała swojej babci nawet telewizor, który, nawiasem mówiąc, kupiliśmy razem z Mateuszem, żeby staruszka mogła oglądać swoje ulubione seriale. Babcia powiedziała, że wnuczka nawet niczego nie wytłumaczyła - zapakowała go do kartonu i wyszła. Nawiasem mówiąc, córka zabierała staruszce całą emeryturę. Pewnego dnia starsza kobieta powiedziała do swojej córki:

- Skoro tak często przychodzisz i tęsknisz za mną, to mogę się przeprowadzić z powrotem. Roksana nie ma dzieci, a Mati wkrótce zostanie ojcem.

Od tego czasu teściowa zaczęła rzadziej do nas przychodzić - boi się. Po roku od momentu narodzin syna znalazłam pracę, ponieważ babcia mogła opiekować się swoim prawnukiem. Dzięki temu zaczęliśmy myśleć o większym mieszkaniu, gdyż w dwupokojowym było trochę za ciasno.

- Roksana zaszła w ciążę i poprosiła mnie o pomoc w opiece nad dzieckiem. Ale ja już się tu zadomowiłam, nie chcę się nigdzie wyprowadzać. Kupimy trzypokojowe mieszkanie i będziemy czekać na małą księżniczkę! - któregoś razu powiedziała babcia.

Mam nadzieję, że tak właśnie będzie!

Główne zdjęcie: youtube