Wyszłam za mąż w wieku 30 lat. Moi rodzice dobrze mnie wychowali i zapewnili wykształcenie, więc po studiach awans zawodowy nie był dla mnie zaskoczeniem. Oczywiście były pewne niuanse, ale nic szczególnego. Teraz jestem zastępcą kierownika z dobrą pensją i samochodem służbowym.

To nie jest przechwalanie się, to tylko sposób na przedstawienie, do jakiego stylu życia jestem przyzwyczajona. Nie należy jednak myśleć, że żyję w luksusie. Nie przepadam za czymś takim. Razem z mężem jesteśmy razem od roku. Pomimo tego, że zarabia mniej niż ja, nigdy nie rozmawialiśmy o pieniądzach: po prostu uzgodniliśmy, że będziemy dokładać się do zakupów spożywczych i czynszu. Takie rozwiązanie bardzo nam odpowiadało.

Ale ostatnio mąż postanowił, że tak dalej być nie może. Najpierw zasugerował, a potem zażądał, by wszystkie pieniądze były u niego, gdyż „tak będzie lepiej”, do tego „więcej zaoszczędzimy”. Powiedział, bym się nie martwiła, gdyż wszystko będzie zapisywał (jest naprawdę bardzo skrupulatny).

Zgodziłam się na to. To był najgorszy tydzień w moim życiu! Poszliśmy z nim do sklepu, gdzie wybrałam sobie kosmetyki, szampony i inne produkty do pielęgnacji skóry. Mój mąż był cały czerwony, ale zapłacił za rachunek. Wieczorem tego samego dnia w domu powiedział, że kupuję zbyt drogie rzeczy i wcale ich nie potrzebuję. Muszę nauczyć się oszczędzać pieniądze.

Byłam w takim szoku, że nawet nie chciałam się z nim kłócić. Wieczór minął w miarę spokojnie. Ale kilka dni temu mój mąż pracował do późna i poprosił mnie o zrobienie zakupów spożywczych. Przelał mi środki na konto. Kiedy zobaczyłam kwotę, jaką dostałam, będąc już w sklepie, nie wiedziałam nawet, na co mam przeznaczyć te pieniądze.

To był piątkowy wieczór, a my tradycyjnie kupujemy dużo produktów spożywczych. Do tego jakieś przekąski na weekend i tak dalej. Teraz miałam pieniądze tylko na zatankowanie samochodu i kupienie kilku kilogramów ziemniaków, to wszystko. Zabawne jest to, że to moje pieniądze, więc mogę sobie pozwolić na dużo więcej!

Podsumowując, rozmowa nie należała do łatwych. Pokłóciliśmy się. Teraz w ogóle nie rozmawiamy ze sobą. Odzyskałam wszystkie pieniądze w gotówce. Mój mąż w ogóle się do mnie nie odzywa, zaczął szukać dla siebie innego mieszkania, gdyż nie potrafi mieszkać z kobietą, która go nie szanuje. Jeśli chodzi o mnie, to nie zamierzam go przepraszać.

Zapomniałam powiedzieć jeszcze o jednej rzeczy. Jego ojciec jest dokładnie taki sam pod tym względem. Sam nie zarabiał zbyt dużo, chociaż pracował w fabryce przez całe życie, aż do przejścia na emeryturę. Kazał też żonie oddawać mu wszystkie pieniądze, mówił, że tak będzie lepiej. Nie wiem, zawsze wydawał mi się bardzo chamskim człowiekiem: dał swojej żonie kwiaty tylko 2 razy i cały czas mówił do niej „moja baba”. Chociaż najwyraźniej w żaden sposób jej to nie przeszkadzało.

No cóż. Podsumowując, nie wiem, co mam robić. Być może kiedyś się pogodzimy z mężem, przynajmniej na jakiś czas. Przyzwyczaimy się do pewnych rzeczy. Ale na razie nie chcę nawet o nim myśleć. Najgorsze jest to, że mój charakter nie pozwala mi powierzyć dziecka takiemu mężczyźnie. Moje dzieci powinny być wychowane w zupełnie inny sposób. Naprawdę nie wiem, co mam robić.

Główne zdjęcie: youtube