Przez długi czas nie mogłam odważyć się wyjechać za granicę do pracy. To pomysł mojej teściowej. Wtedy byliśmy w trudnej sytuacji, więc postanowiłam wyjechać. Pracuję we Włoszech już od 16 lat.
Pobraliśmy się z mężem, gdy byliśmy bardzo młodzi - miałam wtedy 19 lat. Właśnie skończyłam szkołę medyczną. Moi rodzice oczywiście chcieli, żebym kontynuowała naukę, ale nie bardzo mnie to interesowało. Kiedy Michał mi się oświadczył, zgodziłam się bez wahania.
Przyjęcie weselne odbyło się na wsi, było dużo gości. Tylko moja matka nie przepadała za zięciem i na weselu miała ponurą minę. Nie chciała zaakceptować mojego męża i mówiła to wprost. Mieszkałyśmy z nią w mieście w jednopokojowym mieszkaniu - mój tata odszedł, gdy miałam 5 lat. Po ślubie zamieszkaliśmy razem z Michałem. Jego rodzice mieli duży przestronny dom.
Dostałam pracę jako pielęgniarka. Rok później urodziłam syna. Miałam wspaniałą teściową. Pomagała mi zajmować się synem, pozwoliła dobudować osobne wejście do domu, aby naszej rodzinie było wygodnie.
Ale bez względu na to, jak bardzo Pani Ela się starała, niezbyt dobrze nam się układało z mężem. Po całej wiosce krążyły plotki o romansach Michała. Wszyscy oprócz mnie wiedzieli, że mnie zdradza”.
„Michał od kilku lat zdradzał mnie z Werką. Dowiedziałam się o tym od Pani Ani, która przyszła do mojego gabinetu. Nagle zaczęła mi współczuć i mamrotać, że Werka zniszczyła już niejedną rodzinę. Milczałam, gdyż mieszkałam w domu teściów, nie miałam gdzie się podziać z małym dzieckiem. Okazało się, że teściowa wiedziała o romansie syna, ale też przez cały ten czas milczała.
Pewnego dnia oznajmiła, że chce porozmawiać ze mną na poważny temat. Powiedziała, że Weronika spodziewa się dziecka, natomiast Michał nie wie, jak spytać mnie o rozwód. Teściowa miała idealne rozwiązanie: powiedziała, że jej siostra pracuje we Włoszech i potrzebują tam pielęgniarki. Wynagrodzenie jest dobre, praca niezbyt ciężka.
Powiedziała: „Nie ma co się martwić. Bardzo cię lubię, ale znam swojego syna. Jedź do Włoch, nie będziesz musiała słuchać różnych plotek. Może znajdziesz tam dobrego męża, a ja zaopiekuje się twoim synem”.
W końcu, tak jak powiedziała teściowa, mąż przyprowadził Weronikę do naszego domu. Mój syn dorósł i wyjechał na studia do miasta. Potem ożenił się i praktycznie przestał utrzymywać kontakt z ojcem. Ale często do mnie dzwoni. Nie chciałam nic słyszeć o byłym mężu. Co prawda, jednak nie mieli z Werką dziecka.
Teraz dzwoni do mnie były, o którym starałam się zapomnieć przez te wszystkie lata. Rano zadzwoniłam do syna. Powiedział, że ojciec jest w szpitalu i lekarzy nie sądzą, by udało mu się wyzdrowieć.
Były mąż poprosił, żebyśmy przyjechali z synem. Jeśli chodzi o Werkę, to już dawno się z nią rozstali. Rozpłakałam się, kiedy syn powiedział mi: „Mamo, on chce się pożegnać”.
Główne zdjęcie: youtube