Ten kociak wzbudzał współczucie. Miał żywe oczy i jasny umysł, chciał się komunikować, bawić i psocić - ale niestety, kotek miał poważne problemy zdrowotne.

Grzbiet kota był uszkodzony, więc padał, gdy tylko stawał na łapach. Ale maluch nie chciał godzić się z taką sytuacją. Uparcie wstawał i chciał iść tylko i wyłącznie do przodu.

Co pomogło mu poradzić sobie z kłopotami?

foto: optim1stka.ru

Półtora roku temu kocięta pojawiły się w schronisku. Wolontariuszom ledwo udało się przywieźć przyszłą mamę nam miejsce. Miała trudny poród, ponieważ spodziewała się ośmiu kociąt naraz. Należało zrobić cesarskie cięcie. Po tej operacji kotkę nie udało się uratować, a kocięta urodziły się chore. Najbardziej ucierpiał ten ostatni, bohater opowieści. Miał uszkodzony kręgosłup. Kości zrosły się, ale niestety zaciśnięty nerw nie pozwolił kotu na normalne życie.

foto: optim1stka.ru

Maleństwo otrzymało przydomek Kramer.

Miał uparty charakter. Nie mógł chodzić, a kiedy próbował skoczyć to padał na bok - ale był uparty i bardzo chciał żyć jak wszyscy inni.

Wolontariusze nie podjęli się leczenia, wymagało ono dużo wysiłku i pieniędzy, a sukces był wątpliwy. Po prostu oddali kota pierwszej osobie, która chciała go zabrać.

foto: optim1stka.ru

W nowym domu kot poznał psa o imieniu Winston, który okazał się prawdziwym bratem miłosierdzia. Pies natychmiast wziął kota pod swoją opiekę. Lizał Kramera, grzał go w czasie snu i nie spuszczał go z oczu ani na minutę.

Dlatego pies został nazwany Panem Mamą. Właściciele byli bardzo zdumieni chęcią psa do opieki nad najmłodszym.

foto: optim1stka.ru

Nadzieje się spełniły: pies pomógł kotu zachować równowagę, wspierał każdy jego sukces - a Kramer pokonał swoją chorobę. Urósł na wielkiego i silnego kota, psocił i bawił się jak wszystkie koty na świecie. Teraz sam opiekuje się swoim niegdyś adoptowanym przez siebie przyjacielem. Zwierzęta nie rozstają się nawet na minutę i niech tak pozostanie.

Główne zdjęcie: optim1stka.ru