Zwierzęta zawsze będą niekończącym się źródłem śmiesznych i zabawnych historii. W zeszłym tygodniu stało się to z uroczym kotem z Tajlandii, którego właściciel Chang Fuak nie zdradził imienia kota. Mimo to, dzięki wysiłkom tej ogoniastej bestii, spoczywa na nim dług w wysokości aż trzech makreli, mimo że sam Chang nie skosztował ani jednego kawałka!

Kot uciekł na całe trzy dni, a potem jak zwykle wrócił. Ale był jeden niepokojący szczegół.

foto: lemurov.net

Pasiaste zwierzę uciekało już wcześniej, Chang nie martwił się o niego - kot jest zbyt ostrożny, by wpaść w kłopoty. Ponadto, chociaż nie można tego stwierdzić po wyglądzie, futrzak ma rzadką charyzmę, więc nikt go nie obrazi.

Kot miał nową obrożę, a na niej był kartka z notatką! To jest coś nowego.

foto: lemurov.net

Treść wiadomości głosiła, że ​​do Pawilonu 2 na targu z żywymi rybami przyszedł uroczy kot o wygłodniałych oczach. Tak długo dręczył ciotkę May wpatrując się w makrelę na blacie, nie próbując błagać o rybę, aż serce May nie mogło tego znieść. Ona nie lubi bezdomnych kotów, ale ten... w końcu kot dostał całą rybę. I nie byłoby o czym mówić, ale on był cały czas głodny! Ogólnie rzecz biorąc, właściciel kota, jest teraz winien trzy całe makrele!

W notatce był też numer telefonu

foto: lemurov.net

Post otrzymał wiele komentarzy. Od „niech kot sam zwróci dług” do „mogłaby nakarmić go tanią rybą”. Ktoś założył, że to żart, tylko sprzedawczyni chciała mieć pewność, że kot bezpiecznie wróci do domu. A może ciocia May szuka kontaktu ze panem tego kota z dalekosiężnymi planami? Niektórzy nawet zaproponowali, że zapłacą za rybę, żeby poznać kontynuację tej historii. Chang się zastanawia.

Główne zdjęcie: lemurov.net