Courtney i Eric Waldrop, mając 35 lat, mieli już trzech synów, kiedy zdecydowali się na kolejne dziecko. Jakie było ich zdziwienie, gdy okazało się, że kobieta czeka na sześcioro dzieciaków. Zamiast jednego nowego członka rodziny urodziło się sześcioro dzieci: trzech chłopców i trzy dziewczynki.

Eric i Courtney Waldrop pochodzą z amerykańskiego miasta Albertville. Zaczęli spotykać się w 8 klasie i pobrali się zaraz po szkole w 2004 roku. W 2008 roku urodziło się ich pierwsze dziecko - chłopiec o imieniu Sailor. Kiedy para chciała więcej dzieci, napotykali trudności. Courtney wielokrotnie poroniła: „To było straszne, bo łatwo zachodziłam w ciążę, ale nie mogłam urodzić dziecka”.

Ale Courtney zawsze marzyła o dużej rodzinie, więc para postanowiła zwrócić się do specjalistów od reprodukcji. Dzięki ich staraniom urodzili się bliźniacy. Kilka lat później para ponownie próbowała zostać rodzicami w sposób naturalny, ale straciła dziecko w czasie ciąży. Ponadto mieli problemy z poczęciem. Dlatego małżonkowie byli zmuszeni ponownie zwrócić się o pomoc do specjalistów od reprodukcji.

Lekarz prowadzący Courtney przepisał jej lek na zwiększenie płodności. Kobieta z powodzeniem zaszła w ciążę, a badanie ultrasonograficzne wykazało aż 6 zarodków w jej macicy. „Byłam śmiertelnie przerażona, moja pierwsza myśl dotyczyła tego, jak mogę urodzić sześcioro dzieci, aby zarówno ja jak i dzieciaki pozostały przy życiu! To było bardzo straszne! Po prostu nie wiedzieliśmy, co robić i co myśleć ”- mówi Courtney. A głowa rodziny się śmieje, wspominając tamten dzień: „Prawie straciłem przytomność”.

foto: rebenok.by

Parze zaproponowano selektywną redukcję - zmniejszenie liczby płodów w macicy w celu zwiększenia szans na przeżycie pozostałych. Ale Waldropowie zdecydowali się tego nie robić. Później jednak para przyznała, że ​​miała wielkie obawy co do tego, czy Courtney ma wystarczająco silna, aby znieść taką ciążę. Martwili się także o sytuację finansową rodziny. Ale wkrótce para pogodziła się z losem.

foto: rebenok.by

„Kiedy zobaczyliśmy sześć serc bijących na ekranie aparatu USG, wszystko się zmieniło. Zaufaliśmy Bogu i zdaliśmy sobie sprawę, że wysyła nam ten test ”- mówi Eric.

foto: rebenok.by

Ze względu na tak dużą liczbę płodów w macicy, lekarze starali się spowolnić wzrost dzieci tak, aby Courtney nosiła je co najmniej 28 tygodni, gdyż narodziny w tym czasie zwiększają szanse na przeżycie i zmniejszają ryzyko ciężkich powikłań u wcześniaków.

foto: rebenok.by

Courtney była hospitalizowana w 25 tygodniu. Od tego czasu cały dzień musiała spędzać w pozycji leżącej. W ten sposób udało jej się wytrzymać do 30 tygodnia, dopóki Courtney nie zaczęła mieć skurczów. Lekarze pilne musieli wykonać cesarskie cięcie. Urodziły się 3 dziewczynki (Rawlings, Rain and Rivers) i 3 chłopców (Blue, Lake i Tag). Podczas operacji matka wielu dzieci straciła dużo krwi, dlatego potrzebowała nawet transfuzję. Mimo to mama szybko wyzdrowiała i zaczęła wracać do zdrowia. Wcześniaki pozostawały pod opieką lekarską przez około dwa miesiące, a następnie wypisano je do domu.

foto: rebenok.by

Narodziny sześciorga dzieci zmieniły życie Courtney i Erica Waldropów. Jak śmieje się Courtney, „życie rodzinne jest teraz „szaloną zabawą ”. Nic dziwnego, że opieka nad sześciorgiem dzieci nie jest łatwym zadaniem. Para mówi, że tak duży zespół musiał być karmiony prawie przez cały dzień, aby wszyscy byli syci. To samo dotyczy higieny i ubioru dzieci. Według Courtney, na początku używali około 70 pieluch dziennie i zmieniali ubranka dzieci na cztery ręce.

foto: rebenok.by

Stało się to jeszcze trudniejsze, kiedy dzieciaki zaczęły raczkować i chodzić. Mówiąc o dziewięciomiesięcznych dzieciach, Eric zażartował: „Czasami myślimy, że tracimy rozum”. Czasami obserwowanie wszystkich było po prostu nierealne, powiedzieli rodzice. Rozproszone przez jedno z dzieci dosłownie na sekundę, resztę znalazły w błotnistej kałuży na podwórku, w kuchennej szufladzie, a nawet w pralce. Z tej okazji Courtney często śmieje się na swoim blogu: „Co bym zrobiła bez tych asystentów!”

foto: rebenok.by

Aby móc się poruszać z tyloma dziećmi, rodzina musiała kupić specjalny wózek. Co więcej, dla roweru Courtney wymyśliła przyczepkę, w której mogłaby nosić dzieci i sama jeździć na swoim ulubionym rowerze.

Spacerowanie ulicą lub zabawa na placu wymagała od matki tylu dzieci szczególnej koncentracji. Courtney musiała nawet uciekać się do smyczy dla dzieci, aby przypadkowo nie stracić kontroli nad jednym z sześciorga. Czasami prowadziło to do negatywnych komentarzy ze strony obcych. Ale matka po prostu nie mogła sobie poradzić ze zwinnymi dziećmi w inny sposób.

foto: rebenok.by

Waldrops przyznają, że wychowanie tak wielu dzieci wymaga dużo czasu i wysiłku, ale im się to udaje. „Nie mówię, że to łatwe, wystarczy się dostosować i zmusić siebie do pracy” - mówi Courtney. Największą niespodzianką dla rodziny było to, że „w wieku czterech miesięcy niemowlęta zaczęły spać całą noc”. Ten nieoczekiwany bonus był dla nich prawdziwym zbawieniem. „Dobry Pan wiedział, że musimy się dobrze wysypiać, bo inaczej po prostu nie przeżyjemy” - żartuje matka.

Nie należy zapominać, że w rodzinie jest trzech starszych synów. „Nie jesteśmy tylko w domu z sześciorgiem dzieci. Mamy trzech starszych chłopców, więc ciągle jesteśmy w ruchu ”- śmieje się Courtney. Starają się również zwracać wystarczającą uwagę na starsze dzieci. „Dzieci nadal robią wszystko, co zawsze, uprawiają sport, a Eric je trenuje” - mówi matka.

Duża rodzina mieszka w prywatnym domu, który został niedawno odnowiony i wyposażony tak, aby wygodnie pomieścić 9 dzieci. Dochód Erica jest podstawą rodzinnego budżetu. Głowa rodziny jest współwłaścicielem firmy ogrodniczej. Courtney pracowała jako nauczycielka przed narodzinami dzieci, a teraz własnymi rękami robi biżuterię. Oprócz tego chłopaki stali się gwiazdami amerykańskiego serialu „Sweet Home Sixtuplets”, za który otrzymali niezłą zapłatę.

Pomimo trudności związanych z posiadaniem sześciorga dzieci, Courtney twierdzi, że „relacje rodzinne są silniejsze niż kiedykolwiek”. I przypisuje w tym swojemu mężowi wielką zasługę: „Mamy dziewięcioro dzieci i mój mąż jest dla mnie wsparciem. To on pomaga mi radzić sobie ze wszystkimi trudnościami ”.

Główne zdjęcie: rebenok.by