Pies Tino urodził się 2 lata temu od bezdomnej suni typu owczarka niemieckiego, która została przyjęta do schroniska „Useless Bay Sanctuary”, stworzonego przez Jima Bransona. Za kilka dni urodziła, a w miocie był tylko jeden szczeniak. Maleństwo było bardzo małe, przez co nazywano go Burrito, ale potem zaczęli nazywać go Tino.
Kiedy maleństwo podrosło, postanowiono zrobić z niego psa ratownika. Zwierzak spędził 16 miesięcy ucząc się ratowania, po czym został zapisany do grupy „Three Retrievers Lost Pet Rescue”, która poszukuje zaginionych psów i kotów, która również należy do Bransona.
Pewnego razu zostało zgłoszono zaginięcie jedenastoletniego czworonożnego przyjaciela o imieniu Pappi, rasy pirenejski pies górski. Zwierzę zniknęło w lesie, gdy właściciel jeździł konno. Początkowo wolontariusze rzucili się na ratunek, ale nie mogli znaleźć zwierzaka.
Drugiego dnia Branson wyruszył na poszukiwania z Tino, a także właścicielem zagubionego zwierzaka. Kiedy ta trójka dotarła we właściwe miejsce, Tino powąchał przedmiot, którego dotykała Pappy. Pies przewodnik natychmiast podjął trop. Przedzierał się przez zarośla przez około godzinę i wyszedł około bagna. Potem rzucił się w gęstwinę i zaczął ogłuszająco szczekać. Mężczyźni, którzy podążali za Tino, zauważyli jak Pappy utknął w błocie, który na próżno próbował dostać się na brzeg.
Nie było łatwo wyciągnąć zwierzaka. Przywiązali ciało pieska pasami, a pod łapy wrzucili gałęzie, po czym zwierzę było w stanie wydostać się z błota.
Zgubiony pies był wyczerpany, położył się na brzegu i nie mógł nawet wstać. W rezultacie właściciel musiał przyjechać quadem z przyczepą i zabrać ze sobą Pappy.
Tino zasłużenie wysłuchał pochwał od Jima i słów wdzięczności właściciela znalezionego psa.
Główne zdjęcie: mimimetr.me