Pewnego dnia, wracając do domu, mężczyzna usłyszał cichy pisk spod kamieni obok domu. Aby dostać się do „źródła”, mężczyzna musiał nawet poprzerzucać kamieni. Spod kamieni wyciągnął niewielką „kulkę”, która miała zaledwie kilka dni.
To był kotek, ale jego matki nigdzie nie było widać. Mężczyzna nie mógł zostawić maleństwo same, było widać, że kotek od dawna nie jadł i może po prostu umrzeć z wyczerpania.
W domu mężczyzna przygotowywał mu ciepłe posłanie i co dwie godziny karmił go z pipety specjalną mieszanką zakupioną w aptece weterynaryjnej. Na 11 dzień maluch już w pełni otworzył oczy i zobaczył swoją „mamę”, albo raczej „tatę”.
Od tego czasu są nierozłączni.
Maleństwo ma już około roku, to kotka - teraz wygląda przepięknie.
W ten właśnie sposób miły człowiek uratował małe i bezbronne zwierzę, które stało się jego prawdziwym przyjacielem.
Główne zdjęcie: laykni.com