Do niedawna na wszystkich mapach świata były tylko 4 oceany. Okazuje się, że jest jeszcze jeden, piąty. Istnieje od dawna, ale wyznaczono go dopiero w 2021 roku. Obiekt ten jest teraz rozpoznawany również przez National Geographic, które zaktualizowało informacje w swoich zasobach internetowych.

foto: lemurov.net

Mowa o Oceanie Południowym, który 8 czerwca ostatecznie wszedł na listę niezależnych obiektów „National Geographic”. Generalnie nazwa ta była używana przez Międzynarodową Organizację Hydrograficzną w pierwszej połowie ubiegłego wieku - od 1937 roku.

Ale w 53 roku zostało anulowane z powodu kontrowersyjnych kwestii. Od 1999 roku to określenie jest używane przez American Geographic Names Board. National Atmospheric and Oceanic Research Administration uznał piąty ocean za niezależny dopiero od lutego bieżącego roku.

Czym jest Ocean Południowy? Są to wody myjące Antarktydę, zajmujące powierzchnię planety do południowej szerokości geograficznej sześćdziesięciu stopni (nie obejmuje to tylko Morza Scotia z cieśniną Drake'a). Reszta oceanów ma granice kontynentalne, czyli lądowe.

Ale w przypadku piątego oceanu wszystko jest inne: ogranicza się do prądu okołobiegunowego, który nazywa się Wiatrami Zachodnimi. Powstało to około 34 milionów lat temu, pozwalając na przepływ najpotężniejszej wody w tej części Ziemi. I to właśnie ten prąd, ze względu na obniżoną temperaturę i mniejsze stężenie soli, chroni antarktyczny zbiornik wodny, pozostawiając go odizolowany.

Alex Tate, światowej sławy geograf, nazwał uznanie piątego obiektu oceanicznego rodzajem „geograficznej nudy”. Wszyscy wiedzieli, że istnieje Ocean Południowy, ale czekali na kompromis i ocenę właściwości wód, pozwalającą na odizolowanie terytorium i nadanie statusu odrębnego regionu. Teraz naukowcy będą aktywnie sprawdzać piąty ocean, a także jego wpływ na planetę i klimat.

Główne zdjęcie: lemurov.net