Mam koleżankę po pięćdziesiątce, która w porze obiadowej wspomniała, że pomimo tego, że mieszkają razem z mężem, to każdy z nich ma swoją sypialnię. Przytoczyła przykład monarchów i rodzin arystokratycznych, które również spały osobno ze swoimi małżonkami. Powiedziała też, że mąż zawsze puka przed wejściem do jej pokoju. Taki układ wspólnego mieszkania odpowiadał im bardziej niż klasyczny układ w związku, ponieważ zawsze przychodzą wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba.

Niektóre koleżanki były trochę zazdrosne o szczęśliwą posiadaczkę prywatnej sypialni, gdyż nie wszyscy nasi pracownicy mieli trzypokojowe mieszkania. Na początku nie rozumiałam sensu takiego związku, gdyż bałam się nawet pomyśleć o spaniu z ukochanym w osobnych pokojach - prababcia zawsze mówiła, że „niezależnie od kłótni w rodzinie, zawsze powinniście spać razem. Jeśli chcesz utrzymać dobre relacje w rodzinie, nigdy nie należy spać pod różnymi kołdrami!”.

Współcześni ludzie nie wierzą w dawne zwyczaje, a spanie pod jedną kołdrą jest o tyle trudne, że ja zawsze opatulam się kołdrą, a mój mąż lubi spać z głową pod kołdrą.

Po narodzinach naszego dziecka postanowiliśmy, że będziemy spać osobno, ponieważ dziecko często płakało w nocy, a mąż musiał wstawać rano do pracy.

Tak samo mieszkaliśmy po urodzeniu drugiego dziecka. Po pewnym czasie zrozumiałam, że moja prababcia miała rację - mąż i żona powinni zawsze spać pod jedną kołdrą. Ponieważ spanie osobno sprawia, że nie jesteśmy tak blisko siebie jak wcześniej.

Po tym jak zaczęliśmy spać w różnych pokojach, pojawiły się nieporozumienia i częste kłótnie, po których każdy z nas wracał do swojego pokoju. Zniknęła namiętność między nami! Miłość została, ale spanie osobno sprawiło, że zmieniliśmy się. Może nam się tylko wydawało, albo zwykły zbieg okoliczności, jednak znowu zaczęliśmy spać w jednym łóżku. Należy zaznaczyć, że relacje stopniowo zmieniły się na lepsze.

Z tego wszystkiego wywnioskowałam, że małżonkowie powinni spać tak blisko siebie, że nic nie może się między nimi przecisnąć! Kiedy małżonkowie kłócą się, obrażona osoba może łatwo znaleźć pocieszenie i zrozumienie gdzie indziej i nie sposób o tym się dowiedzieć, jeśli śpi w drugim pokoju. Teraz z mężem śpimy razem i nigdy więcej nie zamierzamy przeprowadzać ponownie tego eksperymentu!

Główne zdjęcie: lime.energy