Składniki:
- Maślanka – 3 opakowania po 450 g (łącznie 1350 g)
- Żelatyna – 30 g
- Cukier – 76 g
- Mrożona wiśnia – 300 g
Wlej trochę wody do 30 gramów żelatyny i dobrze wymieszaj. Ja użyłam 50 gramów wody. Odstawmy, niech spuchnie.
Najlepiej użyć maślanki w temperaturze pokojowej. Miałam zimną, więc włożyłam ją do miski z wrzącą wodą. Nie dodawałabym cukru, ale Andrey bał się, że deser będzie za kwaśny od wiśni.
Od razu wkładam wiśnię do formy. Wszystko odbywa się bardzo szybko, nie miała czasu się rozmrozić.
Kto nie lubi słodyczy, może pominąć cukier. Następnym razem dodam mniej - 50 g, ale przy 76 g deser jest smaczny, nie za kwaśny i nie za słodki.
Żelatyna pęcznieje, umieszczamy ją w łaźni wodnej i mieszamy tak, aby się stopiła i nie było żadnych grudek. To samo można zrobić w kuchence mikrofalowej, ale ja jej nie mam, więc nie mogę powiedzieć ile czasu by to zajęło. W moim przypadku - 5-7 minut. Cały czas mieszamy, mieszamy i mieszamy…
Gdy żelatyna się rozpuści, pozwól jej lekko ostygnąć. W międzyczasie przygotowujemy mikser.
Miałam minutę przerwy i zdecydowałam, że dobrze byłoby dodać trochę cynamonu do maślanki (spoiler: pomysł się powiódł). Jeśli lubisz delikatny aromat samej maślanki, nie dodawaj niczego. Nawiasem mówiąc, możesz zrezygnować z wiśni i dodać, na przykład, kakao. Istnieje wiele opcji i możliwości.
Wlewamy żelatynę cienkim strumieniem do miski z ubijakami do miksera. I jeszcze trochę ubijamy, gdy wlejemy już wszystko.
Przelej maślankę z żelatyną do foremek. Wiedziałam, że nie będę mogła się oprzeć, więc włożyłam do miseczek kilka wiśni - szybciej w nich zamarzną. Przykryj - i wstaw do lodówki. Położyłam miski wieżyczką: na dolnej - miseczka, na miseczce - drugą miskę, przykryłam też miseczką.
Wszystko stało w lodówce przez około 40 minut. Nie patrzyłam na zegarek, po prostu byłam zajęta. I gotowe!
Główne zdjęcie: google.com