Brytyjka Elizabeth Pretejon przez prawie pół wieku mieszkała w zniszczonej przez burzę wiosce Hallsands w samotności: tragedia w wiosce wydarzyła się w 1917 roku, wcześniej w Hallsands wszystko szło pełną parą, łowiono ryby i prowadzono handel. Po burzy wszyscy mieszkańcy wioski zdecydowali się wyjechać.
Wszyscy oprócz Pretejon, która miała wtedy 33 lata. Aby przetrwać w trudnych warunkach, kobieta nauczyła się łowić ryby, hodowała kurczaki i opiekowała się swoim małym ogródkiem warzywnym. Jej historia została po raz pierwszy poznana w latach sześćdziesiątych. Nie było jednak jasne, co skłoniło Elizabeth do pozostania w opuszczonej wiosce.
„Wszystkie moje wspomnienia są tutaj, nie siedzę i nie marudzę. Kiedyś myślałam o przeprowadzce, ale to jest moje miejsce - wyjaśniła w końcu kobieta. Elizabeth Pretejon zmarła w 1964 roku. Wtedy miała 80 lat.
Po śmierci kobiety kupiono jej dość zadbany dom. Został zamieniony na pensjonat, ale nie działał zbyt długo. W 2012 roku budynek zawalił się w wyniku osuwiska. Nikt teraz nie mieszka w Hallands.
Główne zdjęcie: lemurov.net