Osoby niepasujące ze względu ekonomicznego będą mogły spędzać coraz więcej czasu w trójwymiarowych wirtualnych światach, w których odnajdą więcej emocji niż w świecie rzeczywistym
Algorytmy i roboty zabiorą ludziom setki zawodów, ale zastąpią je nowe rodzaje zatrudnienia, pisze o tym historyk i autor książki „Homo Deus: krótka historia jutra” Yuval Noah Harari w swojej rubryce w The Guardian. Dlatego w przyszłości zawód projektanta wirtualnych światów będzie popularny. Jednak nie każdy będzie mógł go opanować. „Ta praca będzie wymagała kreatywności i elastyczności, a nie jest jeszcze jasne, czy 40-letni bezrobotny taksówkarz lub agent ubezpieczeniowy zdoła zrestrukturyzować się i zostać projektantem wirtualnych światów” - pisze Harari.
Nawet jeśli ludzie mające tradycyjne zawody potrafią znaleźć sobie nową specjalizację, świat będzie się nadal zmieniać. Harari jest pewien, że po pewnym czasie każdy specjalista będzie musiał ponownie „odkryć” siebie. Problemem przyszłości będzie nie tylko tworzenie nowych miejsc pracy, ale tworzenie zawodów, z którymi ludzie radzą sobie lepiej niż algorytmy.
„Do 2050 roku powstanie nowa klasa ludzi - klasa bezużyteczna. Będzie to obejmować nie tylko osoby bezrobotne, ale także osoby, które w zasadzie nie są w stanie znaleźć dostępnej pracy ”- pisze historyk.
Klasa bezużyteczna nie będzie biedna - rozwój technologii doprowadzi do akumulacji kapitału i pozwoli wypłacać obywatelom bezwarunkowe dochody podstawowe. Problemem przyszłości nie będzie brak pieniędzy, ale brak pracy i poczucia satysfakcji. Jeśli ludzie nie mają pracy ani konkretnych celów, wtedy zaczynają wariować, Harari jest tego przekonany.
Według izraelskiego historyka w przyszłości wiele osób odnajdzie swoje przeznaczenie w grach komputerowych. „Ludzie niepasujące ze względu ekonomicznego będą mogli spędzać coraz więcej czasu w trójwymiarowych wirtualnych światach, w których odnajdą więcej emocji niż w świecie rzeczywistym” - pisze Harari.
Od tysięcy lat ludzie szukali sensu życia w wirtualnych, fikcyjnych postaciach. Harari porównuje gry z religią i konsumpcją. Obie te konstrukcje wymagają również od osoby przestrzegania zasad i rytuałów w zamian za pewne korzyści i przejście na nowe poziomy.
Już dziś wielu odchodzi od pracy na rzecz gier wideo. Według badań przeprowadzonych przez amerykańskich ekonomistów, 22% Amerykanów bez wyższego wykształcenia nie pracowało ani dnia w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Według Amerykańskiego Biura Statystyk Pracy, ilość wolnego czasu dla pracowników o niskich kwalifikacjach wzrosła o 4 godziny tygodniowo w ciągu ostatnich 15 lat, z czego 3 godziny spędzane są na grach wideo.
Harari przewiduje, że do 2050 roku ludzie będą badać nowe scenariusze gier - albo w formacie gier wideo, albo w formacie nowych religii i ideologii.
Sens życia będzie polegał na nowych czynnościach i nowych rytuałach. Praca, zgodnie z definicją historyka, była sensem życia tylko w określonych okresach historii i określonych systemach światopoglądowych.
W swojej książce „Homo Deus: krótka historia jutra” Yuval Noah Harari opisuje możliwe religie przyszłości. Nawiązuje do nich datatyzm - nową ideologią, według której człowiek stracił dominującą rolę w cyfrowym świecie i stał się dodatkowym ogniwem. Inny system wartości - technhumanizm - opiera się na rozwoju ludzkich możliwości za pomocą interfejs mózg-komputer i cyborgizacji. Według prognoz Harariego do 2100 roku Homo sapiens przestanie istnieć jako gatunek, ponieważ ludzkość będzie się modyfikować za pomocą sztucznej inteligencji i biotechnologii.
Główne zdjęcie: leafclover.club