Kilka miesięcy temu wpadłem na pomysł, aby zostać minimalistą. Wszystko zaczęło się od chęci podążania za trendami mody. Pewnego pięknego ranka obudziłem się z ostrym uczuciem potrzeby zmiany wizerunku, czyli pozbycia się większości ubrań, które miałem...
Główne siły zostały rzucone do walki z niezliczonymi rzeczami w szafie. Jednocześnie redukcja objęła nie tylko znaczną część rzeczy, ale także stare myśli i uczucia, jakby od razu straciły sens i stały się mi obce. Zrozumiałem, że stali się tym bardzo ciężkim brzemieniem, barierą na drodze do nowego życia. Bagaż, którego nie byłem już w stanie unieść.
Naprawdę cennym odkryciem była dla mnie książka młodej japońskiej pisarki Marie Kondo „Magia sprzątania”. Po przeczytaniu moje życie naprawdę zaczęło zmierzać w nowym kierunku.
Okazało się, że w istocie minimalizmu wcale nie chodzi o samotność. Nie o ascezie i jej skrajnych przejawach, jak myślałem wcześniej.
Jaka jest podstawowa zasada życia minimalista? Odpowiedź jest prosta: żyć w otoczeniu rzeczy, które przynoszą właścicielowi prawdziwą radość. Kierując się tym prostym pomysłem, stopniowo zacząłem pozbywać się wszystkiego, co już mi się nie podobało i... stałem się szczęśliwszy. Powściągliwa harmonia otoczenia, w centrum którego wygodnie osiadłem, pozwoliła mi zapomnieć o zgiełku i robić to, co kocham.
Jeśli teoria, o której mówię, już zaczyna do ciebie przemawiać, skorzystaj z jej pięciu podstawowych zasad.
Dowiedz się, co jest podstawą twoich scenariuszy życiowych
Im szybciej zrozumiesz powód, który przekonał Cię do uporządkowania swojego życia, tym lepiej. Rozejrzyj się, zastanów się od czego zacząć. Zrób listę rzeczy lub nawyków, których pozbyłbyś się bez żalu.
Wyobraź sobie środowisko, w którym chcesz się znaleźć, zastanów się, co będzie podstawą Twojego nowego stylu życia. Pomoże Ci to prawidłowo ustalić priorytety, a tym samym określić cele.
Nie bój się robić wszystko na raz
Działaj wbrew powszechnemu przekonaniu, że lepiej mniej, ale lepiej.
Zgodnie z zasadami opisanymi przez Kondo, oszczędzanie sił witalnych w tym przypadku nie przyniesie korzyści Twoim dobrym intencjom. Na przykład sprzątanie domu szybko Cię zmęczy, jeśli ograniczysz się do jednego pomieszczenia. Dopiero po przekroczeniu jego progu znajdziesz się tam, gdzie jeszcze nie jest posprzątane - w poprzednim życiu.
Łap wszystko, co znajdzie się na twojej drodze i pozbądź się wszystkich niepotrzebnych rzeczy od razu. W ten sposób możesz zmienić swój sposób myślenia i osiągnąć niemal natychmiastowe rezultaty, bez odkładania czegokolwiek na później.
Planując sprzątanie domu, podziel ten proces na kilka części.
Jak wiesz, saper popełnia tylko jeden błąd. W naszym przypadku kolejność działań i kolejność pomieszczeń nie będą odgrywać decydującej roli. Na przykład entuzjaści czytania mają tendencję do zostawiania książek w najbardziej nieoczekiwanych miejscach w domu.
Jednocześnie znalezienie odpowiedniej książki czasami nie jest łatwym zadaniem. W takim przypadku Kondo proponuje postępować etapami. Na początek podziel przedmioty na kilka grup: ubrania, książki, dokumenty, rzeczy osobiste i tak dalej.
Po zebraniu wszystkich dostępnych ubrań w określonej części domu, zdecydowanie pozbądź się tych, których już nie lubisz lub nie pasują rozmiarowo. Nie bój się z tym przesadzić, bo teraz w Twojej szafie będą tylko Twoje ulubione rzeczy.
To samo dotyczy książek: zostaw tylko te, które naprawdę chcesz przeczytać lub przeczytałeś więcej niż raz z przyjemnością, a resztę rozdaj znajomym lub oddaj do biblioteki. Preferuję książki w formacie elektronicznym, więc nie spotkałem się osobiście z problemem ich przechowywania i organizacji.
Termin ważności to pojęcie uniwersalne. Jak wiesz, nic nie jest wieczne. Wszelkiego rodzaju papierki nie są wyjątkiem: karty gwarancyjne, paragony, instrukcje i inne dokumenty. Nie ma potrzeby przechowywania ich w szufladzie latami, zwłaszcza w naszych czasach, kiedy to wszystko jest już w Internecie. Przedmioty, które można sklasyfikować jako „dla dobrej pamięci”, należy zostawić na sam koniec, w przeciwnym razie zajmie to zbyt dużo czasu.
Wszystko ma swoje miejsce!
Japoński reżyser Kosai Sekine wyreżyserował nawet krótki film o tym samym tytule. I to nie przypadek. Pozbywając się ciężaru niepotrzebnych rzeczy, znajdź miejsce dla każdej rzeczy z listy ulubionych i potrzebnych. Pomoże Ci to w pełni wykorzystać przestrzeń życiową.
Powiedzmy, że nie wiesz, gdzie przechowywać magazyny. Kupując jeden przy wejściu do metra, zostawisz go na stole, gdy tylko przyjdziesz do domu. Nie zdziwcie się, jeśli kiedyś pojawi się więcej magazynów: znaleźli dla siebie „dom”. Dbając o wszystko od razu, na zawsze uchronisz się przed takimi problemami.
Naucz się rozstawać
Wreszcie doszliśmy do najbardziej ekscytującego pytania, które prawdopodobnie zadawałeś sobie już nie raz: jak ustalić, czy coś jest potrzebne, czy nie? Sama Mary Kondo odpowiada na to z typową dla Japończyków powściągliwością: „Tokimeki”. Znaczenie jest takie: coś jest dobre, jeśli przyspiesza bicie serca.
Postępując zgodnie z tą prostą zasadą, poświęć czas na „pogawędkę” z każdą rzeczą. Potrzymaj w dłoniach, poczuj, posłuchaj swoich uczuć. Jeśli wszystko jest w porządku, nie spiesz się, aby się z nią rozstać.
W końcu możesz nie być minimalistą, ale życie w otoczeniu tego, co kochasz, to luksus, na który możesz sobie pozwolić.
Główne zdjęcie: leprechaun.land