Pingwiny są przystosowane do niskich temperatur środowiska, w którym żyją; i nie chodzi tu tylko o upierzenie, ale także o wzajemną pomoc.

BBC Earth wyprodukował dokumentalny serial „Snow Chick: A Penguin's Tale”. Jest on o życiu pingwinów cesarskich. Fabuła jest nietypowa: życie pingwina na Antarktydzie poznajemy oczami małego pisklęcia od momentu wyklucia i jego pierwszych dni życia. W jednym z odcinków zobaczymy, jak te niezwykłe ptaki radzą sobie z surowymi antarktycznymi temperaturami. W zimie temperatura może spaść do -60°C i poniżej. A kiedy nadchodzi burza, najważniejsze jest, aby maluchy z cienką warstwą piór w porę znalazły schronienie.

To rodzice pisklęcia - wszystkie dorosłe pingwiny mają coś w rodzaju „kieszeni”, w której młode mogą się bezpiecznie ukryć. Młody bohater tego filmiku oddalił się od swojej matki i potyka się w zaspach. Wszystkie małe pingwiny w jego wieku siedzą już między łapami swoich rodziców - zbyt długie przebywanie na mrozie jest dla nich równoznaczne ze śmiercią. Mały pingwin piszczy w próżnej nadziei, że matka go usłyszy, bo dorosłe pingwiny zazwyczaj potrafią bezbłędnie rozpoznać głos swoich młodych. W tym momencie matka również woła do swojego pisklęcia, ale jej krzyk ginie w wyjącym wietrze.

Jest to jednak historia z happy endem - wkrótce matce udaje się odnaleźć młode, które natychmiast chowa się, aby się ogrzać.

Source: youtube.com

Ale nawet takie ukrywanie się pod brzuchem rodziców czasami nie wystarcza: w ekstremalnie zimnych i wietrznych warunkach pingwiny ratują się za pomocą specjalnej taktyki. Tworzą ciasne skupiska, ogrzewając się wzajemnie: w centrum grupy temperatura może wynosić nawet ponad +30°C. Dla pingwinów jest nawet za gorąco i pojedynczo się przesuwają, oddając „ciepłe miejsce” swoim zamarzniętym towarzyszom.

Inny bohater tego odcinka, samotny samiec, nie dotarł do kolonii na czas przed rozpoczęciem burzy, ale z trudem dołączył do swoich towarzyszy, podczas gdy cała kolonia jest razem wśród burzy śnieżnej z lodowatym wiatrem i mrozem sięgającym -60°C. W tym przypadku również wszystko skończyło się dobrze - pingwin przedostał się przez nieprzeniknioną zamieć do innych pingwinów.

Główne zdjęcie: nat-geo.ru