Zawsze wzruszały nas historie o cudownym ocaleniu dzieci zagubionych w gęstym, bezludnym lesie, których nie dotknęły dzikie zwierzęta, a wręcz przeciwnie, nawet próbowały udzielić im schronienia i zrobić coś, by im pomóc. Jakby przypominając nam, że nawet w świecie zwierząt jest miejsce na dobroć i współczucie.

Sytuacja w Etiopii, w tym odległym afrykańskim kraju, potwierdza tę tezę. Na początku lipca 2005 r. dwunastoletnia dziewczynka z wioski nagle zaginęła w drodze ze szkoły do domu. Rodzice wszczęli alarm i powiadomili wszystkich krewnych i sąsiadów. Przez cały dzień i noc przeszukiwali okolicę, ale nie znaleźli żadnego śladu dziewczynki. Policja od razu założyła, że została porwana dla okupu: niestety, to często się zdarza w Etiopii.

Grupa porywaczy zabrała dziewczynkę daleko od wioski, ale przestępcy nie musieli długo siedzieć w swojej kryjówce. Przerażona i posiniaczona dziewczynka głośno płakała. Wkrótce jej płacz usłyszało trzech potężnych ratowników – na pomóc przyszły ogromne lwy. Po cichu podeszły do dziewczynki, otoczyły ją i zaczęły chronić. Mężczyźni rozproszyli się, nie chcąc paść ofiarą tych drapieżników.

Z kolei lwy pilnowały dziewczynki przez kilka godzin, dopóki na miejscu nie pojawiła się policja. Lwy przez dłuższy czas nie pozwalały podejść policji, jakby chciały sprawdzić, czy można im zaufać. Gdy tylko upewniły się, że nie stanie się jej żadna krzywda, wróciły do lasu powolnym i spokojnym krokiem, jak przystało na królów zwierząt. Jeden z policjantów powiedział później, że uratowanie dziewczynki przed bandytami graniczyło z cudem, ponieważ wiele gangów porywa dzieci i trudno jest poradzić sobie z tymi przestępstwami w najbiedniejszym afrykańskim kraju.

foto: wday.ru

W wiosce wszyscy zgodnie mówili o interwencji sił niebieskich. Przecież lwy zawsze były agresywne wobec ludzi: to nie one wymyśliły safari. Poza tym samce nigdy nie polują ani nie łączą się w grupy z innymi samcami. Są eksperci od dzikiej przyrody, którzy będą twierdzić, że płacz dziewczynki przypominał miauczenie bezbronnych małych lwiątek. I to był powód, dla którego drapieżniki przyszły by chronić ludzkie dziecko. Może wszystko było o wiele łatwiejsze, a szlachetność i współczucie dla cierpiących były pierwotnie założone w ich wyższą naturę?

Główne zdjęcie: wday.ru