Los nie lubi wyłudzaczy, żebraków i wiecznie niezadowolonych osób. Tych, którzy głośno narzekają i marudzą...
Jeśli coś ci nie wychodzi i nie możesz tego zmienić, musisz iść dalej....
Musimy zaakceptować odrzucenie i budować nasze życie bez tego, czego nam nie dano. Nie żądaj, nie błagaj, nie złość się. Cóż, nie udało się, to trudno. Mamy wiele innych rzeczy. I jesteśmy za to wdzięczni!
Z góry popatrzą i pochwalą takie dobre zachowanie. Dadzą nam nawet więcej niż to, o co prosiliśmy. Zwrócą uwagę na dobrze wychowaną, skromną dziewczynkę lub chłopca, którzy nie tarzają się po podłodze, piszcząc i domagając się kupna prezentu.
Może Montserrat Caballé o tym nie pomyślała. Po prostu myślała, że nigdy nie wyjdzie za mąż. Jest stara - ma trzydzieści lat. Cóż, w jej życiu nie ma miłości, ale ma pracę i wspaniały głos.
Wtedy właśnie wyszła za mąż. Za tenora operowego Bernabe Marti, który tak namiętnie pocałował śpiewaczkę na scenie, że ta prawie zemdlała.
To wcale nie taka prosta historia: Bernabe nie był gotowy na ślub. Więc ona po prostu zaproponowała, żeby się rozstali. To trudne, ale lepiej zerwać niż karmić złudne nadzieje…
Tenor zamyślił się, zatęsknił, poczuł pełną siłę swojej miłości, zadzwonił i umówił się na spotkanie. I na kolanach poprosił Montserrat, by została jego żoną, tak po prostu!
...Żyli w miłości i harmonii przez 54 lata. To było szczęśliwe małżeństwo.
Szczęście często przychodzi, gdy się go nie spodziewamy. Kiedy akceptujesz siebie i swoje życie takimi, jakimi są. I robisz to, co umiesz i kochasz robić.
Los nie lubi wyłudzaczy, żebraków i wiecznie niezadowolonych osób. Tych, którzy głośno narzekają i marudzą... Jeśli coś nie wychodzi i nie zależy to od nas, powinniśmy żyć i śpiewać. Albo malować. Albo robić karierę. Albo zbudować dom. Miłość jest przeznaczona z góry; tak uważała Montserrat Caballé. Wiele rzeczy nie zależy od nas. Ale to od nas zależy, czy z godnością przyjmiemy odrzucenie i niespełnione pragnienia.
I czasami właśnie o to chodzi...
Główne zdjęcie: youtube