Każda gospodyni domowa poradzi sobie z takimi pomidorami na zimę, nawet najbardziej początkująca: nie będzie potrzeby martwić się, czy konserwy spuchną, nie trzeba sterylizować słoiki, czy stać w kuchni przez cały dzień. To dużo łatwiejsze!

Zaczynamy!

Biorę 2 kilogramy pomidorów (ja używam odmianę cherry, ale każdy gatunek się nada).

foto: google

Pomidory przekładam na sito i opłukuję pod bieżącą wodą. Wkładam sito na talerz, aby spłynął nadmiar wody. Nie czekam, aż woda spłynie, od razu rozpoczynam proces przygotowania.

foto: google

Pomidory przecinam na pół. Nie usuwam łodygi i nasion – nie jest to potrzebne. Po co usuwać części, które są dobre?

foto: google

Jeśli twoje pomidory są duże, polecam pokroić je w plasterki o grubości około jednego centymetra.

Przenieś pokrojone pomidory do miski lub rondla. Do każdego garnka wrzucam jeden kilogram pomidorów. To dla mnie najwygodniejsze. Wszystkie pomidory można oczywiście włożyć do dużego rondla.

Do każdego garnka dodaję 1 łyżkę soli (bez górki) i mieszam.

foto: google

Pozostawiam pomidory na 15 minut.

Czas minął. Pomidory dały dużo soku, odcedzam. Pomidory przekładam na sito tam, gdzie były pierwotnie, dzięki czemu nadmiar soku bardzo dobrze spływa.

Nawiasem mówiąc, taki sok można dodać do barszczu. Ale wtedy nie należy dodawać soli.

Biorę blachę do pieczenia o wymiarach 34x35 centymetrów (to rozmiar wewnętrznej części roboczej) i przykrywam ją papierem do pieczenia.

Wykładam pokrojone pomidory dość ciasno obok siebie.

foto: google

Otrzymujemy: 2 kilogramy pomidorów wystarczą na 3 takie blachy do pieczenia (idealnie pasują do piekarnika na jeden raz).

Blachy do pieczenia wkładam do piekarnika nagrzanego już do 100 stopni. Mam włączone ogrzewanie od góry, ogrzewanie od dołu i konwekcję. Jeśli twój piekarnik nie ma konwekcji, to się tym nie przejmuj, tylko wtedy należy pomidory trochę dłużej przygotowywać.

Piekarnik powinien być lekko otwarty. Wymyśliłam taką metodę: biorę pałeczki do sushi i umieszczam je w rogu piekarnika.

foto: google

Zajmuje to 4 godziny.

Wyjmuję pomidory, są całkowicie wysuszone, cała wilgoć z nich wyparowała i tak powinno być! Po ostygnięciu pomidorów, jeśli skosztujesz jednego kęsa, będą smakować jak chipsy pomidorowe!

foto: google

Z 2 kg pomidorów powstaje tylko 150 g. To wspaniale. Te pomidory zajmują bardzo mało miejsca i mają bardzo skoncentrowany smak.

foto: google

To nie wszystko! Pomidory mielę w blenderze lub w młynku do kawy na proszek. Powstaje oto taki proszek pomidorowy.

foto: google

Ten proszek pomidorowy przechowuję w słoiczkach puree dla dzieci. Słoiki muszą być czyste i suche. Taką przyprawę można przechowywać latami!

foto: google

Gdzie używam takich pomidorów:

Jako przyprawa do wielu potraw: mięs, ryb, warzyw itp.

Dodaję trochę wody do tego proszku i otrzymuję prawdziwą, aromatyczną, smaczną pastę pomidorową. Nie kupisz jej w sklepie. A jeśli dodasz więcej wody, otrzymasz sos pomidorowy.

foto: google

Do proszku pomidorowego dodaję wodę, potem trochę innych przypraw (opcjonalnie zioła prowansalskie) i otrzymuję niesamowity keczup!

Jak się okazało ta przyprawa jest niezastąpiona. Co więcej, zajmuje mało miejsca i nie musisz się martwić, że coś „wybuchnie”.

Główne zdjęcie: google.com