Od lat pomaga mi to utrzymać iskierkę w związku.

Wraz z rodziną wróciliśmy z rozkosznych wakacji na włoskim wybrzeżu. Wszystko było po prostu idealne - 10 dni wspaniałego jedzenia, słońca i pięknych plaż. Chociaż był wśród nich jeden dzień, który prawie zrujnował całą naszą wycieczkę. Przeziębiłem się wtedy i zamierzałem spędzić cały dzień w swoim pokoju. Ale moja żona absolutnie musiała iść na plażę, a ponieważ mamy trójkę małych dzieci, zgodziłem się dotrzymać im towarzystwa.

Chciałem pójść na inna plażę, na której byliśmy kilka dni wcześniej. Miękki biały piasek, czysta i spokojna woda, świetny bar z dobrym jedzeniem, leżaki... Żona miała jednak plany, aby odwiedzić nową plażę, a ja się zgodziłem.

Dotarliśmy więc na miejsce i moja ukochana znalazła się w prawdziwym raju. Uwielbiała turkusową wodę, pełną ryb - taką idealną do snorkelingu (to rodzaj pływania pod powierzchnią wody w masce). Pod taflą wody naprawdę był niesamowity widok. Znalazła nawet dla nas miejsce w cieniu pod drzewami.

Ja z kolei nie wykazałem entuzjazmu. W cieniu było miło, ale brakowało leżaka. No i miejsca też nie nazwałbym wygodnym. Piasek nie był tak miękki jak lubię, a fale były znacznie silniejsze niż odpowiadałyby małym dzieciom.

A im bardziej porównywałem tę plażę z poprzednią, tym bardziej pogarszał się mój nastrój. Miałem ochotę się poskarżyć i powiedzieć jej: "Dlaczego nie mogliśmy po prostu pojechać w tamto miejsce?".

I wtedy przypomniałem sobie proste słowa, które wiele razy wcześniej uratowały mój związek:

Nie zgadzaj się, ale akceptuj.

To zdanie zostało wprowadzone w latach 80. i było aktywnie promowane przez firmy Intel i Amazon. Jest to zasada zarządzania, która zakłada zdrową dyskusję i zgłaszanie zastrzeżeń w trakcie procesu decyzyjnego, ale jednocześnie wymaga od stron pełnego poparcia dla wcześniejszej decyzji.

W jednym z przemówień do akcjonariuszy założyciel Amazona, Jeff Bezos opisał tę zasadę w następujący sposób:

"To zdanie pozwala zaoszczędzić mnóstwo czasu. Jeśli mimo braku konsensusu jesteś czegoś pewien, powiedz: "Słuchaj, wiem, że mamy różne poglądy na ten temat, ale zaryzykujmy. Po prostu zgódź się ze mną, ale możesz pozostać przy swoim zdaniu".

Nie zgadzaj się, ale akceptuj – to nie jest wcale pierwszy lepszy slogan. Jest to praktyczny sposób na wykazanie swojego poziomu inteligencji emocjonalnej w świecie rzeczywistym.

Na przykład, w przypadku wakacji, zgodziłem się, aby moja żona wybrała plażę. Oczywiście mógłbym narzekać na jej wybór, ale co by to dało? Z powodu przeziębienia na pewno znalazłbym coś do narzekania gdziekolwiek indziej. A moje marudzenie popsułoby wszystkim humor i naprawdę zdenerwowało moją żonę.

Zrobiłem więc dokładnie odwrotnie. Wyszukałem na nowej plaży wszystkie jej zalety i wymieniłem je na głos: "Kochanie, woda jest cudowna. Na całych wakacjach jeszcze nie widzieliśmy tylu ryb. A widok naprawdę jest niesamowity!".

"Wiem - stwierdziła z entuzjazmem. – Czyż nie jest to piękne?”.

I zgadnijcie co? Udało mi się przetrwać te kilka godzin na plaży. W końcu poczułem się lepiej i świetnie bawiliśmy się przez resztę wakacji. A ta nowa plaża spodobała mi się tak bardzo, że wróciłem na nią ponownie. Co ważniejsze, dzięki jednemu prostemu zdaniu udało mi się uniknąć prawdziwej katastrofy.

Nie zgadzaj się, ale akceptuj.

Jak ta zasada może uratować twoje życie?

Być może słyszałeś o Harwardzkim Studium Rozwoju Dorosłych, jednym z najbardziej kompleksowych badań nad dobrostanem emocjonalnym w historii. Prowadzone było przez 80 lat, a jego wyniki dały naukowcom wiele informacji na temat zdrowia fizycznego, psychicznego i emocjonalnego danej osoby.

Autor badania i profesor psychiatrii w Harwardzkiej Szkole Medycznej Robert Waldinger powiedział: "Najbardziej zaskakujące odkrycie ma związek z tym, że nasze związki i to, jak bardzo jesteśmy w nich szczęśliwi, mają ogromny wpływ na nasze zdrowie. Dbanie o własne ciało jest ważne, ale praca nad relacjami jest również formą dbania o siebie."

Naukowcy odkryli, że poziom zadowolenia z relacji danej osoby w wieku 50 lat jest lepszym wskaźnikiem potencjalnych problemów zdrowotnych niż poziom cholesterolu we krwi.

Profesor Waldinger powiedział: "Silne związki czynią nas szczęśliwszymi i zdrowszymi. Kropka”.

Ale co to ma wspólnego z zasadą "nie zgadzaj się, ale akceptuj"?

We wszystkich naszych relacjach szukamy wsparcia. Oczywiście, nawet bliscy ludzie miewają nieporozumienia. Te nieporozumienia pomagają nam dojrzewać i rozwijać się. Ale kiedy przychodzi czas na podjęcie decyzji, są chwile, kiedy żadna ilość dyskusji na świecie nie może zmienić czyjegoś punktu widzenia.

W takich chwilach zadaj sobie pytanie: "Czy mogę, nie zgadzając się, zaakceptować to?". Jeśli tak, okaż partnerowi swoją gotowość, a on ją odwzajemni.

Od lat pomaga mi to utrzymać iskierkę w związku. I to jest główny powód, dla którego mimo 11 lat małżeństwa, trójki dzieci i stresu, relacja między moją żoną a mną jest dziś jeszcze silniejsza niż kiedyś.

Główne zdjęcie: brainum